Członkowie Rady będą oceniać 16 kandydatów i głosować na najlepszych z nich. Sędzia Mielczarek jest prezesem Sądu Apelacyjnego w Łodzi i zasiada w KRS. Czy sędziowie z Rady zagłosują za swoja koleżanką?

Reklama

Nie wyobrażam sobie by sędzia Mielczarek przyszła na głosowanie nad kandydatami. Namawiam ją by wycofała się ze składu KRS i złożyła swój mandat - powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sędziowie rozważają pomysł, by żaden z nich nie oddał głosu na sędzię Mielczarek.

"To bardzo kłopotliwa sytuacja tak dla Krajowej Rady Sądownictwa, jak i ewentualnie dla Pana Prezydenta. Ustawa nie przewidziała takiego przypadku. Według mnie osoba kandydująca powinna najpierw zrezygnować z członkostwa Krajowej Rady, a dopiero potem kandydować" - uważa były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, współautor nowej ustawy o prokuraturze.

Konkurs zacznie się 5 stycznia.Będzie trwał trzy dni. Sylwetkę kandydata przedstawi referent - członek Rady. W skład KRS wchodzą sędziowie, ale też czterech posłów, dwóch senatorów, minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski oraz jeden sędzia desygnowany przez Prezydenta. W przypadku sędzi Mielczarek jej referentem jest senator Leon Kieres, były prezes IPN.

Referenci mają akta osobowe kandydatów. Sprawdzą nawet jakie oceny mieli podczas aplikacji. Następnie, na posiedzeniu KRS referent przedstawi opinię o kandydacie, jego sukcesy i porażki. Potem przemówi kandydat i odpowie na uwagi referenta.

Jakimi kryteriami będą kierować się sędziowie przy wyborze dwóch kandydatów, których przedstawią prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu? - Mam jeden z 25 głosów. Moje kryteria to przede wszystkim apolityczność kandydata. A także profesjonalizm i umiejętność zarządzania zespołem ludzkim - ujawnia "Dziennikowi Gazecie Prawnej" przewodniczący Dąbrowski.