- Spór wokół Ziobry
- Spotkanie dyscyplinujące
- Spadek PiS w sondażach
- "Maślarze" od Bocheńskiego
- "Przeszarżowanie" Sasina
Pod koniec listopada źródła w PiS przekazały PAP, że w partii panują napięte relacje między frakcją b. premiera Mateusza Morawieckiego a b. szefem MS Zbigniewem Ziobrą i politykami z obozu b. Suwerennej Polski.
Spór wokół Ziobry
Rozmówcy wskazali wtedy, że politycy SP oczekują obrony Ziobry, choć w PiS odczuwalna jest frustracja postawą b. ministra sprawiedliwości, który przebywa w Budapeszcie. Wtedy też Morawiecki w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl był pytany, czy gdyby ponownie objął stanowisko szefa rządu, Zbigniew Ziobro zostałby ministrem sprawiedliwości. W moim rządzie nie planuję tego – odpowiedział.
Media wskazywały też, że b. premier nie znalazł się w zespole ds. opracowania programu PiS oraz na liście 18 grup tematycznych odpowiedzialnych za opracowanie poszczególnych elementów programowych. Według mediów zdaniem frakcji Morawieckiego miało to osłabić pozycję b. premiera w partii.
W poniedziałek w Radiu Zet były szef MAP, poseł Jacek Sasin, ocenił, że Morawiecki nie będzie kandydatem PiS na premiera, ponieważ "reprezentuje w PiS bardziej centrowy nurt". To nie jest to, czego oczekują wyborcy prawicy – dodał. W odpowiedzi Morawiecki zamieścił na platformie X zdjęcie Sasina z podpisem: "czego oczekują wyborcy prawicy".
Spotkanie dyscyplinujące
Źródło PAP związane z kierownictwem partii pytane o spotkanie prezydium komitetu politycznego przekazało, że rozpocznie się ono w piątek po południu w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Myślę, że to będzie prezydium dyscyplinujące m.in. Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina, osoby z frakcji Zbigniewa Ziobry – podał rozmówca PAP. Jak zaznaczył, będzie to pierwsza rozmowa w gronie kierownictwa partii w sprawie wewnętrznych sporów w PiS odkąd nabrały one medialnego charakteru.
Spadek PiS w sondażach
Polityk potwierdził także, że podczas posiedzenia zostanie poruszona kwestia niższego poparcia dla PiS w ostatnich sondażach i zwiększającej się różnicy z KO. Będziemy dyskutować o strategii, zmianach – podkreślił rozmówca PAP.
"Maślarze" od Bocheńskiego
PAP zapytała rozmówcę o napiętą sytuację wewnątrz partii w kontekście zespołu ds. opracowania założeń programu PiS, w skład którego weszli m.in.: wiceprezesi partii Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki oraz Jacek Sasin, a w którym – jak podkreślano w mediach – pominięto Mateusza Morawieckiego. Portale w ostatnim czasie opisywały tę grupę jako frakcję "maślarzy". Nazwa nawiązuje do wypowiedzi Bocheńskiego, który krytykował rząd, bo w samolocie LOT-u z Frankfurtu do Polski dostał masło niemieckiego producenta, a nie polskiego.
Media przedstawiają, że jest frakcja "maślarzy", której liderem ma być Bocheński, a to jest wariactwo – podkreślił polityk. Według niego Bocheński w PiS "w ogóle nie ma posłuchu" i prawdopodobnie "sam podrzucił tę nazwę dziennikarzom". Bocheński – jak dodał rozmówca – intencjonalnie tworzy pozory, że jest "z kimś w konflikcie, żeby udawać, że cokolwiek znaczy".
"Przeszarżowanie" Sasina
Pytany, czy reszta tej grupy ma napięte relacje z Morawieckim, polityk wykluczył z tej możliwości b. ministra edukacji Przemysława Czarnka. W kontekście słów Jacka Sasina o Morawieckim rozmówca PAP ocenił, że Sasin prawdopodobnie "sam się zorientował, że przeszarżował i że to nie służy partii".
To nieco kabaretowe, jeżeli mamy na ten moment w sondażach takie notowania, jakie mamy, a oni już się kłócą o to, kto będzie premierem i jeszcze przez taką dyskusję te notowania spadają – skonkludował polityk.
Inne źródło PAP związane z PiS także przekazało, że podczas posiedzenia prezydium komitetu politycznego w piątek będą omawiane m.in. medialne spory Morawieckiego i Sasina. Polityk ocenił, że słowa Sasina wskazują na kontynuację wewnętrznych sporów, które w PiS występują już od dłuższego czasu. Według niego Sasin reprezentuje w partii grupę, która "nigdy nie pogodziła się z Morawieckim w PiS-ie i uważała, że w partii powinni dominować ludzie, którzy są tam od zawsze".
Sytuacja, której nie było
Rozmówca PAP poinformował, że ostatnie posiedzenie prezydium komitetu politycznego odbyło się w listopadzie. Media przytaczały wtedy nieoficjalne informacje, które wskazywały, że Morawiecki miał wyjść z posiedzenia, "trzaskając drzwiami". Rozmówca PAP ocenił, że taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. To był spin ludzi od Jacka Sasina, Tobiasza Bocheńskiego i Patryka Jakiego – dodał.