Donald Trump odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas spotkania z przedstawicielami biznesu.
"Dosyć mocne słowa"
Jak przekazał, rozmawiał o Ukrainie z liderami Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, a podczas rozmowy padały "dosyć mocne słowa". Liderzy Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, z którymi rozmawialiśmy, bardzo dobrzy liderzy, moi bardzo dobrzy przyjaciele... I rozmawialiśmy o Ukrainie w dosyć mocnych słowach. Zobaczymy, co się wydarzy. Czekamy na odpowiedzi, zanim pójdziemy naprzód – oznajmił Trump.
Pytany o to, co miał na myśli mówiąc o "mocnych słowach", odparł: Mieliśmy pewne niewielkie sprzeczki na temat ludzi.
Spotkanie z Zełenskim
Poinformował też, że Europejczycy chcieliby zorganizować w weekend spotkanie z udziałem jego i prezydenta Zełenskiego. Chcieliby, żebyśmy przybyli na spotkanie w weekend w Europie. Podejmiemy decyzję na podstawie tego, z czym wrócą. Nie chcemy tracić czasu. Czasami trzeba pozwolić ludziom, by powalczyli, a czasami nie – dodał.
Wiele rzeczy się teraz dzieje. Wiele osób mówi, że (rozwiązanie) jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej – kontynuował prezydent.
Zaznaczył, że USA nie wydają już pieniędzy na wojnę w Ukrainie, lecz inwestują w proces pokojowy dużo czasu i wysiłku.
Zełenski "musi być realistą"
Pytany o jego wywiad dla Politico, w którym stwierdził, że prezydent Ukrainy "musi zacząć akceptować" propozycje pokojowe, bo przegrywa wojnę, odparł, że Zełenski "musi być realistą". Zastanawiam się, jak dużo czasu minie, zanim przeprowadzą wybory. To demokracja. (...) Od dawna nie mieli wyborów. Tracą dużo ludzi – dodał. Trump stwierdził też, że większość Ukraińców domaga się zawarcia porozumienia.
Trump podkreślił, że Ukraina mierzy się z "sytuacją (dotyczącą) ogromnej korupcji". Wyraził też przekonanie, że "jest to wojna, którą można zakończyć, lecz do tanga trzeba dwojga".
Zełenski powiedział we wtorek, że jest gotów na przeprowadzenie wyborów w kraju i jeśli Ukraina otrzyma gwarancje bezpieczeństwa na ten okres, głosowanie mogłoby się odbyć za 60-90 dni.