Jak podaje TOK FM, na poczatku przyszłego tygodnia, czyli tuż po zakończeniu żałoby narodowej, władze Polski Plus zbiorą się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Wtedy ma zapaśc formalna decyzja o wycofaniu Ludwika Dorna z wyścigu prezydenckiego.

Reklama

"Na dziś Ludwik Dorn jest formalnie naszym kandydatem na prezydenta" - zapewnia w rozmowie z TOK FM poseł Lucjan Karasiewicz z Polski Plus. Ale dodaje, że w obliczu "nadzwyczajnej sytuacji potrzebne jest wspólne działanie polityków nawet ponad osobistymi urazami, które miały miejsce". Przyznaje, że partia nie wyklucza przekazania poparcia kandydatowi PiS.

Sam Dorn, a także większość działaczy Polski Plus, to byli członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Politycy nowej partii byłego wicepremiera uważają, że Ludwik Dorn będzie musiał się pogodzić z Jarosławem Kaczyńskim, za krytykę którego został usunięty z PiS. Decyzji o jego ewentualnej rezygnacji z udziału w wyborach nie chcą na razie komentować działacze PiS.

Tymczasem Dorn może nie być jedynym kandydatem, który po katastrofie pod Smoleńskiem zrezygnuje ze startu w wyborach. Taką decyzję chce podjąć także kandydat SdPl Tomasz Nałęcz. Jak mówi, chciałby, by lewica wybrała jednego wspólnego kandydata. Pojawiają się także informacje, że wycofa się również Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej. Jednak jego współpracownicy dementują te doniesienia.