Na finiszu kampanii wyborczej w DZIENNIKU rozmawiamy z premierem Jarosławem Kaczyńskim i przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Wywiady przynoszące ważne deklaracje. "Jeśli Platforma wygra wybory, w naturalny sposób ja powinienem formować rząd, jestem do tego zdeterminowany" - mówi Tusk. I oświadcza, że na razie odkłada na bok myślenie o prezydenturze: "Porozmawiamy o tym za trzy lata. Nie jestem zafiksowany na czymkolwiek" - ucina.

Reklama

Tusk zdradza nam kilka swoich propozycji kadrowych: za politykę zagraniczną mogliby odpowiadać w jego rządzie Jerzy Buzek i Radek Sikorski, za gospodarkę - Zbigniew Chlebowski. Polityką społeczną mógłby zająć się Michał Boni. A Jan Rokita? Raczej nie. Bo wycofał się z polityki. A jak zadzwoni, że wraca? "Nie czekam na telefon od niego" - mówi Tusk.

Przeczytaj całą rozmowę z Donaldem Tuskiem

Odwrotnie Kaczyński. "Gdyby chciał, mógłby robić coś pożytecznego, a nie siedzieć w domu i - jak czytam - robić zakupy i gotować żonie. Po wyborach, jeśliby były dla nas zwycięskie, chciałbym z nim porozmawiać" - przyznaje premier. Ale nie konkretyzuje oferty. Dodaje tylko: "Na pewno mógłby być ważnym członkiem rządu".
Jeśli ten poziom emocji, który obaj politycy prezentują w naszych wywiadach, się utrzyma, to wątpliwe, by mogli jeszcze sobie w przyszłości zaufać. "Wstydzę się za Jarosława Kaczyńskiego" - twierdzi lider PO. Kaczyński mówi jeszcze mocniej: "Szybko postępuje proces moralnego staczania się Donalda Tuska".

Reklama

Przeczytaj całą rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim

To emocje zwielokrotnione sprawą Sawickiej. Kaczyński nazywa nagrania byłej posłanki "opisem tego, jaki jest cel PO - to kolejne uwłaszczenie". I jeszcze jedno określenie: "to afera Rywina do sześcianu".

Tusk mówi, że nie usprawiedliwia posłanki Sawickiej. Ale dodaje: "Mam wrażenie, że PiS zafundowało nam, zamiast walki z korupcją, walkę o potwierdzenie tezy, że skorumpowani są polityczni konkurenci. Dowiedziemy tego po wyborach".

Reklama

Lider PO dodaje, że Sawicka "nie zasiadała nawet w komisji zdrowia, a w najbliższych wyborach miała być po prostu skreślona z listy" - dowodzi. Ale też twardo mówi: CBA nie zostanie zlikwidowane.

A jeśli przegrają? Premier Kaczyński: "Będziemy bronili dorobku IV RP, państwa postrywinowego, walczyli z prymitywną kontrrewolucją przeciwko modelowi Sawickiej, być może uzupełnionego o model Lesiaka. A ja stanę na czele tego frontu" - mówi Jarosław Kaczyński.
A jeśli Donald Tusk przegra, czy ustąpi ze stanowiska szefa PO? "Nie przewiduję takiego scenariusza. Spytajcie Kaczyńskiego, czy jak przegra wybory, to zrezygnuje z kierowania swoją partią".