Ci, co znają Waldemara Pawlaka, przestrzegali, że jest to twardy gracz i porozumienie z PO nie będzie proste. I rzeczywiście cena za koalicję ciągle rośnie.

Reklama

Do tej pory PSL miało dostać resorty: gospodarki, rolnictwa, środowiska lub pracy i polityki społecznej. Wydawało się, że sprawa koalicji jest już przesądzona. Ale okazuje się, że nie. "PSL chce na pewno województwa podkarpackiego, lubelskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego" - mówi DZIENNIKOWI poseł Platformy. Zaznacza, że mówiło się też o wojewodzie Mazowsza.

Jednak PO nie chce tak łatwo oddać ludowcom wojewodów. Dlaczego? Bo są to cenne stanowiska - wojewodowie odpowiadają w poszczególnych województwach za wykonywanie polityki rządu. "Nie chcemy za bardzo oddawać im wojewodów. I tak już sporo dostali" - mówi polityk Platformy. I dodaje: "Ale łatwo nie będzie, bo Pawlak jest twardym graczem i będzie chciał postawić na swoim".

Dlaczego ludowcom zależy tak bardzo na wojewodach? "Bo starostów już wszędzie mamy. W większości gmin mamy swoich wójtów. W dwóch sejmikach mamy marszałków, w kilku wicemarszałków" - mówi poseł PSL Marek Sawicki. Zaprzecza jednak, jakoby ludowcy zażądali aż pięciu takich stanowisk. "Nie ma większego znaczenia, czy będą to wojewodowie, czy wicewojewodowie, czy będzie ich pięciu, czy dwóch. Ale jeżeli mamy być współodpowiedzialni za rządzenie, to przedłużeniem rządu w terenie są województwa i z pewnością gdzieś tam będziemy mieć wojewodów" - dodaje. Sawicki twierdzi, że nie ma znaczenia też, w jakim województwie ludowcy mieliby dostać fotele wojewodów lub wicewojewodów.

Reklama

Z kolei były prezes PSL, dziś europoseł PSL "Piast" Janusz Wojciechowski, podkreśla, że PSL zawsze starało się mieć jak największe wpływy w terenie - w samorządach i regionalnej administracji. "Jeżeli Pawlak dostanie pięciu wojewodów, będzie to oznaczało, że jest znakomitym negocjatorem" - ocenia Wojciechowski. Zaznacza, że szef ludowców jest uparty. "Pawlak ma teraz bardzo dobrą sytuację negocjacyjną. Bo PO nie ma z kim robić koalicji. Będzie dużo chciał i pewnie dużo uzyska w sensie kadrowym, ale pewnie sprzedając swój program. Bo takie jest dziś podejście PSL: nie będziemy się bić o program" - mówi Wojciechowski.

W PO pojawił się plan awaryjny na wypadek, gdyby ludowcy nie chcieli odpuścić. Politycy myślą, czy nie oddać PSL Ministerstwa Infrastruktury, którym kierować miał Cezary Grabarczyk. "Gdyby PSL dostało ten resort, Czarek nie zostałby ministrem. A na to liczy część kolegów z PO" - mówi poseł Platformy.