Przekrzykiwanie się, głośne oklaski, uderzanie w pulpity i tupanie - tak wyglądał dzisiaj polski Sejm tuż przed głosowaniem nad ustawą znoszącą abonament radiowo-telewizyjny. "Trzeba uwolnić Polaków od zbędnego ciężaru" - powiedział premier Tusk
"Nie wiem, czy Pan Tusk zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby nie było abonamentu, to za jego ostatnie wystąpienie w telewizji musiałby zapłacić milion złotych za siedem minut czasu antenowego. Chyba że ten czas dostałby za darmo od TVN, bo krąży taki dowcip, że TVN oznacza Tusk Vision Network" - ironizował poseł PiS, Jacek Kurski.
"To jest Platforma obłudników" - wtórował mu jego kolega partyjny, Zbigniew Girzyński.
Zdaniem posłów Platformy, zniesienie abonamentu to będzie akt sprawiedliwości społecznej. Dotąd z opłacania abonamentu zwolnionych było dziewięć kategorii osób, m.in.: niepełnosprawni, inwalidzi I grupy i osoby, które ukończyły 75 lat.
Najpierw posłowie poparli poprawkę, którą do projektu zgłosiła lewica. Zgodnie z nią abonamentu nie będą musieli opłacać nie tylko - jak proponowała PO - emeryci i trwale niezdolni do pracy renciści, ale też bezrobotni, uprawnieni do świadczeń socjalnych i przedemerytalnych.
"Czy bardzo zamożni emeryci, na przykład esbecy, nie będą płacić abonamentu, a niezamożni będą? Pytanie było proste. Odpowiedź prosta jak rogalik" - pytał poseł PiS, Tadeusz Cymański.
"Walenie w pulpit i chamstwo, które prezentujecie, nie zniechęci mnie do złożenia wniosku o przerwę" - odpowiadał Stefan Niesiołowski z PO.
I marszałek ogłosił przerwę. Po niej znów posłowie zadawali pytania, co wywołało kolejne awantury. W końcu Sejm przyjął nowelę ustawy - jeśli zgodzi się na to Senat i prezydent, abonamentu nie będą płacić emeryci, renciści i część bezrobotnych.