"Nie wiem, czy parlament zdąży przed wyborami uzupełniającymi do Senatu" - mówił dziś premier. Ale od razu zastrzegł, że nie jest to ustawa "na Andrzeja Leppera". "To prawo ma służyć wszystkim w przyszłości" - przekonywał Donald Tusk.
Niezrażony tym Lepper zapowiedział dziś, że wystartuje w wyborach. Niezdecydowanego do wczoraj lidera Samoobrony przekonali podobno działacze z Podkarpacia. Zadziałały też bardziej praktyczne względy.
"Takie wybory zawsze mają słabą frekwencję, rzędu około dwóch procent. Dlatego o zwycięstwie może decydować mała ilość głosów, zatem start wiąże się z dużym ryzykiem, ale ja podejmuję to ryzyko" - tłumaczył Andrzej Lepper.
Przewodniczący Samoobrony obiecuje, że zajmie się problemami Podkarpacia zaraz po tym, gdy zasiądzie w Senacie. "Najważniejsze problemy są związane z rolnictwem, bezrobociem, ze służbą zdrowia i bardzo dużą ilością osób, które pracują za granicą i chciałyby wrócić do Polski" - opowiada Lepper.
"Problemy ludzi z tego okręgu znam, bo one są podobne do problemów z innych regionów kraju" - tłumaczy były wicepremier.
Jak zamierza zdobyć poparcie? Zapowiada, że będzie chodził od domu do domu i namawiał do głosowania na niego.
Wybory uzupełniające na Podkarpaciu odbędą się 22 czerwca. Wybrany w nich senator obejmie mandat po zmarłym 21 marca senatorze PiS Andrzeju Tadeuszu Mazurkiewiczu.