Projekt nie ma nic wspólnego z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, która właśnie trafiła do prezydenta, ale niewykluczone, że jeżeli ta ostatnia zostanie zawetowana, niektóre jej zapisy znajdą się w szykowanej ustawie o mediach publicznych. "Za dwa miesiące powinna zostać przesłana do Sejmu" - mówi DZIENNIKOWI Rafał Grupiński. Oznacza to, że na dobre parlament zajmie się nią na jesieni.

Reklama

Ustawa zniesie całkowicie obowiązek płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. W zamian zostanie utworzony fundusz misji publicznej, z którego będą utrzymywane TVP i Polskie Radio. Pieniądze będą pochodziły z budżetu państwa, a będzie nimi dysponowała KRRiT.

Wciąż nie wiadomo, czy z funduszu będą finansowane jedynie misyjne przedsięwzięcia mediów publicznych, czy również konkretne projekty stacji komercyjnych. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. W ubiegłym roku TVP i Polskie Radio dostały z abonamentu łącznie nieco ponad 700 mln zł.

"Jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, telewizja i radio nie będą dostawały tak dużych pieniędzy, ale z drugiej strony odpadną im koszty utrzymania ośrodków regionalnych" - mówi DZIENNIKOWI jedna z osób pracującym przy tym projekcie.

Powstająca ustawa o mediach publicznych odda bowiem władzę nad ośrodkami regionalnymi TVP i Polskiego Radia samorządom. Decyzja w tej sprawie już zapadła.

"Musimy doprecyzować, w jaki sposób prawny to przeprowadzić. Trzeba będzie prawdopodobnie ze ośrodków TVP utworzyć osobne spółki i oddzielić je od telewizji publicznej, tak jak to się stało kilka lat temu z oddziałami Polskiego Radia" -mówi Rafał Grupiński.

Ten zapis wzbudza już teraz duże emocje. Protestują przeciwko niemu szefowie regionalnych ośrodków telewizji publicznej. Ich zdaniem samorządów nie stać na utrzymanie ośrodków - w zeszłym roku pochłonęły prawie 450 mln zł., a poza tym obawiają się, że staną się tubą propagandową lokalnych władz. Jednak wciąż nie wiadomo, czy to marszałkowie poszczególnych województw będą powoływać dyrektorów ośrodków.

Jak się dowiedzieliśmy, to, co znajdzie się w nowo powstającej ustawie, zależy także od lewicy. "Może trzeba będzie wziąć pod uwagę niektóre pomysły SLD, w zamian za pomoc przy obaleniu weta prezydenta przy ustawie o radiofonii i telewizji. Na pewno to będzie jedna z kart przetargowych" - mówi nam nasz rozmówca z kręgów rządowych.