>>> Zobacz także: Wojna w Gruzji

Według Lecha Kaczyńskiego, dzisiejszy szczyt nie przynosi szczególnego przełomu. "Nie oceniłbym uzgodnionego kompromisu na piątkę. Może na dobry z minusem. Jesteśmy jednak na dobrej drodze. Dużo zależy od tego, co osiągnie Sarkozy w rozmowach z prezydentem Miedwiediewem i premierem Putinem" - stwierdził Kaczyński. Dodał, że cieszy się z wspólnego poparcia dla wykonania planu sześciopunktowego, którego najważniejszym elementem jest wycofanie rosyjskich wojsk z Gruzji.

Reklama

Prezydent zaznaczył, że przygotowany przez prezydencję francuską projekt konkluzji szczytu uległ pozytywnym, z punktu widzenia Polski, zmianom. Osiągnięciem - w jego ocenie - jest m.in. "wzmianka dotycząca polityki energetycznej", a także zapis dotyczący Ukrainy.

Kaczyński podkreślił, że Polska nie była odosobniona w swoim stanowisku. Jak powiedział, działaliśmy w grupie krajów, w której były nie tylko państwa bałtyckie, ale też Czechy, Szwecja, Wlk. Brytania. "Jesteśmy na dobrej drodze" - zaznaczył prezydent.

Reklama

Prezydent mówił także, że odmowa uznania niepodległości Abchazji i Osetii Płd. "była powszechna". Jak zaznaczył, nawet kraje, które "postulowały wysoce umiarkowaną postawę, z tymi decyzjami Rosji się nie zgadzały". "To jest rzecz optymistyczna" - powiedział Kaczyński.

Podkreślił również, że w UE jest wiara w dalsza współpracę z Rosją, ale padały pytania "czy ta współpraca może mieć charakter strategiczny w dalszym ciągu". "Po 8 września kolejny etap, który zostanie podsumowany 15 października" - dodał L. Kaczyński.

W jego ocenie, współpraca w polskiej delegacji, w której uczestniczył prezydent, premier i szef MSZ, była "zdecydowanie dobra".

Reklama

"Minister ciężko pracował nad rozwiązaniami związanymi z podjęciem rozmów zakulisowych. Rozpoznanie w świecie ministrów spraw zagranicznych zawsze się w takiej sytuacji przydaje" - powiedział prezydent.

Tusk: Stanowisko Unii jest rozważne

Według Donalda Tuska, "udało się przynajmniej coś uzgodnić". "Udało się oddalić zagrożenie konkluzji, z której nie wynikałoby nic" - stwierdził Tusk.

Jak stwierdził w TVN24 premier, kluczowy cel został osiągnięty. "Unia mówi jednym głosem" - powiedział Tusk. "Taktyka UE ma doprowadzić do wycofania wojsk rosyjskich z Gruzji" - dodał. "Jest sznasa na pokojopwy finał tego dramatu" - podkreślił.

Sikorski: Widzieliśmy więcej

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślał po zakończeniu poniedziałkowego szczytu UE w sprawie Gruzji, że "sam fakt jego odbycia jest polskim sukcesem".

Sikorski przypomniał, że to polski premier był inicjatorem tego szczytu. "Polska myślała i planowała przed innymi, wybiegała w przyszłość" - ocenił szef polskiej dyplomacji.

Podkreślał również, że w kontekście sytuacji w Gruzji ważny okazał się polsko-szwedzki projekt Partnerstwa Wschodniego. Jak ocenił, Partnerstwo Wschodnie, które wydawało się projektem wybiegającym w przyszłość, okazało się "projektem proroczym, który dziś UE uznaje jako coś ważnego".

"Widzieliśmy szybciej i dalej niż inni i okazaliśmy się konsekwentni i skuteczni" - ocenił Sikorski.

Bez sankcji dla Rosji

"UE stanowczo potępia rosyjską jednostronną decyzję o uznaniu niepodległości Osetii i Abchazji. (...) Przypomina, że trwałe i pokojowe rozwiązanie konfliktu w Gruzji musi być oparte na poszanowaniu niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej" - brzmi przygotowany przez francuskie przewodnictwo projekt deklaracji ze szczytu.

W dokumencie nie ma mowy o sankcjach, ale UE w stanowczym tonie zapowiada "uważne, dogłębne przeanalizowanie" stosunków UE-Rosja w perspektywie "nadchodzącego szczytu UE-Rosja 14 listopada w Nicei".

"W świetle rozwoju sytuacji, a zwłaszcza wdrożenia przez Rosję wszystkich zobowiązań, wynikających z sześciopunktowego planu pokojowego, (ta ocena) może prowadzić do decyzji o kontynuowaniu dyskusji nad przyszłością stosunków UE-Rosja w różnych dziedzinach" - czytamy w projekcie.

Sarkozy: "Jałta to przeszłość"

Jak powiedział Nicolas Sarkozy, Unia Europejska chce, by władze w Moskwie respektowały kilkupunktowy pokojowy plan prezydenta Francji, wynegocjowany z rosyjskim przywódcą Dimitrijem Miedwiediewem.

"Jałta to przeszłość, a Rosja musi w pełni respektować sześciopunktowy plan pokojowy" - powiedział Sarkozy. "Powrót do stref wpływów jest nie do zaakceptowania. Jałta to przeszłość" - dodał prezydent Francji.

"Nie będzie militarnego rozwiązania tej sprawy. Musimy podchodzić do tego na chłodno" - stwierdził prezydent Francji. "Europa nie może działać wyłącznie poprzez działania wojskowe" - podkreślił.

8 września Nicolas Sarkozy uda się do Moskwy, by usłyszeć, co na to Rosjanie. Jeśli Moskwa będzie stosować dotychczasową grę, odbędzie się kolejny szczyt Unii Europejskiej - i tam już będzie mowa o nałożeniu sankcji na Rosję.

Według agencji Reutera w dokumencie, który przyjmą politycy na brukselskim szczycie, będzie napisane m.in., że stosunki między Unią Europejską a Rosją znalazły się na "rozdrożu".

Jeden głos premiera i prezydenta

"Różnice polityczne (...) są znane. Natomiast to jest tak ważna sprawa, że w drodze - lecą razem - będą mogli uzgodnić stanowisko" - mówił rano Sikorski w radiowej Trójce. "W sprawach Gruzji mamy tutaj akurat dwie różne taktyki - to fakt. Maszerujemy osobno, ale uderzymy dzisiaj razem" - mówił szef dyplomacji.

Przedstawiając polskie stanowisko w sprawie Gruzji, powiedział: "Uważamy, że po pierwsze trzeba dzisiaj pomóc Gruzji, że taka de facto aneksja części niepodległego kraju jest niedopuszczalna, i że takie zachowanie nie może stać się akceptowalną formą zachowania na przyszłość".

Zdaniem ministra jedną z najważniejszych rzeczy, które Unia Europejska może dziś zrobić dla Gruzji, jest "umiędzynarodowienie konfliktu w Gruzji i innych konfliktów zamrożonych".

Według PAP, prezydent Lech Kaczyński przemawiając podczas trwającego w Brukseli szczytu UE zaproponował zwołanie kolejnego spotkania przywódców państw i rządów w sprawie Gruzji.

Prezydent miał powiedzieć, że jeżeli Rosja do 8 września nie zrealizuje w pełni sześciopunktowego porozumienia pokojowego, to Polska będzie domagać się zwołania kolejnego nadzwyczajnego szczytu UE - poinformowały źródła.

Polska domagałaby się zwołania kolejnego szczytu "jak najszybciej"

Ostatnie ustalenia w samolocie

Wczoraj szef rządu poinformował, że umówił się z prezydentem, iż ostateczne ustalenia co do wspólnej strategii Polski na szczycie, zapadną w samolocie i na miejscu w Brukseli.

W weekend Lech Kaczyński i Donald Tusk odbyli szereg rozmów z przywódcami europejskimi. Obaj rozmawiali m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydent konsultował się z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, a premier - z szefową ukraińskiego rządu Julią Tymoszenko.

Główne elementy polskiego stanowiska na szczyt to: pomoc humanitarna dla Gruzji, udział UE w jej odbudowie, powołanie pod egidą UE międzynarodowych sił pokojowych (z ewentualnym udziałem Polski), podjęcie działań na rzecz zawarcia umowy stowarzyszeniowej UE-Gruzja oraz liberalizacja "reżimu wizowego" dla Gruzinów.

>>> Zobacz także: Polacy chcą sankcji dla Rosji

>>> Zobacz dyskusję na Forum: To Gruzini rozpętali wojnę?