Ostatni sondaż sympatii politycznych "Gazety Wyborczej" wykazał nieoczekiwany wzrost popularności Ligi Polskich Rodzin, która po raz pierwszy od wielu miesięcy przekroczyła próg 5 procent.

Reklama

Politolodzy od razu wykazali, że wpływ na ten wynik miała silna pozycja LPR w TVP. Ponieważ Liga jest naturalnym wrogiem PiS w walce o prawicowy elektorat, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło odciąć Ligę od telewizji.

Według "Rzeczpospolitej" całkiem niedawno mogło dojść do porozumienia PiS - SLD. Lewica otrzymałaby część kierowniczych stanowisk w mediach ogólnopolskich i duże wpływy w ośrodkach regionalnych. Telewizją publiczną pokierować miał zawieszony Sławomir Siwek i obecny p.o. członka zarządu Tomasz Rudomino.

>>>Rudomino odchodzi z TVP. Czy to kara za układy z PiS?

W przejęciu władzy w TVP miał pomóc nowy układ w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Do obsadzania stanowisk w mediach publicznych jest potrzebna większość 4:1. PiS ma w niej trzy głosy, LPR i Samoobrona - po jednym. Rekomendowany niegdyś przez Samoobronę Tomasz Borysiuk dziś kojarzony jest w lewicą.

Reklama

Gdy Napieralski rozmowy zerwał, PiS zdecydowało się na rozmowy z samym tylko Borysiukiem, który wyrasta teraz do roli głównego rozgrywającego.

>>>Szofer TVP na zakręcie