Ryszard Bugaj uważa, że szybka zmiana konstytucji może dobrze wpłynąć na kurs naszej waluty. "Dla dobra złotego należy usunąć przeszkody konstytucyjne" - powiedział doradca prezydenta w TVN 24.
Stanowisko Bugaja poparł poseł PO Janusz Palikot, który podtrzymał stanowisko Platformy, że konstytucję należy zmienić.
W programie "Fakty po Faktach" obaj rozmówcy byli wyjątkowo zgodni również co do tego, że nie powinno być referendum w sprawie daty wprowadzenia w Polsce euro.
"Jest zwolennikiem uniknięcia referendum" - mówił Bugaj. Ale pod pewnymi warunkami. Musi być kompromis w sprawie daty, a doradca prezydenta jest zdania, że obecnie nie jest najlepszy moment na wstąpienie do strefy euro. "Opóźniajmy wejście i wejdźmy, kiedy kryzys się wyszumi" - zwracał uwagę.
Janusz Palikot, podobnie jak PO, jest przeciwko referendum. Ale dopuszcza opóźnienie w przyjęciu euro. Kompromis mógłby polegać na tym, że rząd przesunie planowaną datę wejścia do strefy euro na rok 2014. W zamian za te ustępstwa PiS zrezygnuje z pomysłu zorganizowania referendum. "To jest jakaś opcja, która wydaje się, że zbliża" - dodał Palikot.
Prezes PiS krytycznie o wynikach szczytu w Brukseli
Poseł PO nie umiał wytłumaczyć, dlaczego przed wyjazdem do Brukseli premier Tusk zapowiadał, że będzie walczył o złagodzenie warunków przystąpienia do strefy euro, a w trakcie szczytu minister finansów kategorycznie mówił, iż Polska nie chce żadnego złagodzenia. Według Palikota starania o złagodzenie warunków pokazałyby, że Polska potrzebuje specjalnych warunków. A to może oznaczać, że nie jesteśmy silni.
"Oni nas tam nie chcą" - ripostował Bugaj. "Ze szczytu nie przyszedł żaden sygnał zachęty. Gdyby Unia chciała pomóc rządowi, to by taki sygnał wysłali" - mówił. I zwrócił uwagę, że w tej chwili żaden kraj nie przestrzega kryteriów euro.