"Chodzi m.in. o dostarczenie przez CBA pełnych zapisów rozmów agentów z posłanką. Sąd dostał tylko ich fragmenty" - mówi sędzia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzia Małek poinformował również, że biegli mają sprawdzić, czy nagrania nie były montowane.

Reklama

Ale jak zapewniają przedstawiciele CBA, wszystkie dowody dotyczące korupcji Sawickiej są prawdziwe i trafiły już dawno do poznańskiej prokuratury. "Są w pełni autentyczne. Nie było ingerencji CBA w materiały audio-wideo" - zapewnia rzecznik CBA Temistokles Brodowski.

Z kolei poznańscy śledczy na razie nie zdecydowali, co zrobią z postanowieniem sądu. O tym, czy je zaskarżą, czy zastosują się do niego, będzie wiadomo dopiero po tym, jak do prokuratury dotrze pisemne uzasadnienie.

Beata Sawicka, wtedy posłanka PO, została zatrzymana w październiku 2007 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Oskarżono ją o to, że przyjęła od agenta CBA łapówkę za ustawienie przetargu publicznego wspólnie z burmistrzem Helu Mirosławem Wądołowskim. Posłanka została zatrzymana na gorącym uczynku po odebraniu drugiej raty łapówki. 16 października 2007 na konferencji zorganizowanej przez szefa CBA przedstawiono część materiałów operacyjnych. Na zaprezentowanym materiale filmowym pokazano, jak posłanka przyjęła torbę z ustaloną wcześniej pierwszą ratą łapówki w wysokości 50 tys. zł. Następnego dnia została usunięta z Platformy Obywatelskiej. Zrezygnowała również z kandydowania do Senatu.

Reklama

>>>Beata Sawicka oskarżona o korupcję

W swoim oświadczeniu Sawicka przekonywała, że została wytypowana i uwikłana w sytuację korupcyjną przez nieszablonowo działającego funkcjonariusza CBA, który miał wysyłać jej czułe SMS-y, kwiaty oraz upominki. Sugerowała, że została uwiedziona i zmanipulowana. Szef CBA Mariusz Kamiński nazwał te informacje oszczerstwem.

W listopadzie 2007 w Poznaniu Beata Sawicka została ponownie zatrzymana przez CBA. 7 listopada Sąd Rejonowy w Poznaniu odrzucił wniosek o aresztowanie Sawickiej oraz uznał zatrzymanie Sawickiej za bezzasadne.

Reklama

>>>Posłanka o agencie: Czułam jego podniecenie

Sawicka oddała 50 tys. zł łapówki otrzymanej od agentów CBA. W czerwcu 2008 akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Poznaniu. W grudniu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował o przekazaniu sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Obrona argumentowała, że spośród 34 świadków ze sprawy 26 mieszka lub pracuje w stolicy.