W środę o ustawie mieli rozmawiać Przemysław Gosiewski, szef klubu parlamentarnego PiS, ze Zbigniewem Chlebowskim, szefem klubu PO. Jednak Gosiewski spotkanie odwołał. Dlaczego? PO nie zgodziła się na spełnienie warunku PiS, żeby napisać od nowa ustawę z utrzymanym abonamentem.

Reklama

>>> Oto projekt nowej ustawy medialnej

"Abonament zostanie zlikwidowany od stycznia 2010 r., a o innych kwestiach możemy rozmawiać" - mówił Zbigniew Chlebowski. Tyle że władze PiS już o innych sprawach rozmawiać nie chciały. "Jeżeli nasze warunki nie zostaną spełnione, to będziemy przeciwko tej ustawie, i zapowiadamy, że jeżeli będziemy mieli taką możliwość, to szybko ją zmienimy" - mówi Przemysław Gosiewski. Dodaje, że cały proces powstawania ustawy przebiegał przecież bez jego partii. "Nie zgodzimy się na coś, na co nie mieliśmy wpływu od samego początku" - mówi szef klubu PiS.

Jak się dowiedział DZIENNIK, PiS oprócz abonamentu postawiło jeszcze warunek - by skład KRRiT odzwierciedlał wynik wyborów parlamentarnych, a poza tym zażądał zwołania okrągłego stołu w sprawie mediów.

Reklama

"Ani PSL, ani SLD nie stawiały nam warunków co do składu krajowej rady i nie wyobrażam sobie takich sugestii ze strony PiS" - odpowiada Zbigniew Chlebowski. KRRiT, zgodnie z projektem, nadal więc będzie liczyć siedem osób, z których trzy zostaną wybrane przez Sejm, a po dwie przez Senat i prezydenta.

Politycy koalicji wskazują nieoficjalnie, iż taki kształt rady oznacza, że przy obecnym układzie politycznym PO może liczyć w niej na trzy miejsca a lewica i PSL dostałyby po jednym. Osoby delegowane przez prezydenta do rady będą więc w mniejszości. Kadencja rady ma trwać sześć lat.

Szef klubu parlamentarnego PO nie przekreśla jednak współpracy z PiS i zaprasza do prac nad ustawą już w komisji kultury. Projekt ma dostać w najbliższy wtorek marszałek Sejmu, potem mają się rozpocząć miesięczne konsultacje społeczne. Pierwsze czytanie ustawy nie nastąpi wcześniej niż pod koniec kwietnia, a to oznacza, że wejdzie ona w życie dopiero jesienią.

"Nie spieszy się nam. Ta ustawa na pewno będzie, ale nie tak szybko, jak się wydawało. Ani lewicy, ani PO na tym nie zależy - mówi nam związana z lewicą osoba pracująca przy tej ustawie. Dlaczego?" - PO się nie spieszy, bo w TVP Piotr Farfał i jego ekipa wyczyścili telewizję z ludzi PiS, a SLD ta sytuacja też jest na rękę.W "Wiadomościach" nie ma peanów o rządzie i Platformie, a z odbiciem mediów publicznych do czasu wyborów do Parlamentu Europejskiego i tak nie zdążymy - tłumaczy nasz rozmówca.