Parę z ust puszczali tylko uczestnicy delegacji Senatu, która poleciała w kwietniu 2008 r. do Arabii Saudyjskiej i Kataru. Ich opowieści jednoznacznie wskazywały na głęboką zażyłość senatora i pracownicy Work Service. Ale w czasach kultury obrazkowej to zbyt mało. Teraz liczą się tylko zdjęcia. A tymi - jednorazowi znajomi senatora i jego partnerki z pokładu rządowego odrzutowca - nie dysponowali. Albo nie chcieli się do tego przyznać.

Reklama

>>> Rządowy samolot dla narzeczonej Misiaka

"Guglowanie" w poszukiwaniu wspólnych zdjęć Mandziou i Misiaka także niewiele dało. Przejrzenie galerii zdjęć umieszczonej na oficjalnej stronie parlamentarzysty również. Poza wiedzą, że pokazuje się publicznie w towarzystwie blondynki lubiącej duże dekolty i kolor złoty.

Kim jesteś? W odwodzie pozostała tylko Nasza-Klasa. Tożsamość narzeczonej senatora zdradził jego profil na Naszej-Klasie. Tam wśród kilkuset znajomych, którymi się chwali, znalazła się wizytówka Ewy Mandziou. A na jej profilu seria zdjęć z senatorem: z "arabskiego targu", z "dzikiej wyprawy", z "romantycznej Wenecji", sprzed rządowego TU 154 i wreszcie to koronne - podpisane po prostu: "Love, love, love". Więcej nie trzeba było.

Reklama

Dziękujemy Nasza-Klaso!