"Wtedy, kiedy rolnictwem i Polską rządziło PiS, mieliśmy sześciu ministrów rolnictwa, w tym jeden był aż trzy razy, siedmiu prezesów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, i mieliśmy totalne poszukiwanie przestępców wewnątrz resortu" - przypomina Matek Sawicki. To jego odpowiedź na chłopską ofensywę PiS przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
>>> Minister Rolnictwa z PSL uderza w Pawlaka
Sytuacji na wsi poświęcona była sobotnia specjalna konferencja partii Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdzono na niej m.in., że "ponad rok rządów obecnej koalicji PO-PSL wykazuje brak zainteresowania losem polskiego rolnictwa". "Pogorszyła się zdecydowanie sytuacja dochodowa rolników. Polska staje się krajem otwartym dla GMO (żywności genetycznie modyfikowanej). Rząd PO-PSL doprowadził do likwidacji cukrowni" - czytamy w przyjętym dokumencie.
Słowa o likwidacji cukrowni szczególnie zabolały ministra rolnictwa. Marek Sawicki powiedział, że to nie on, ale PiS odpowiada za zmiany w przemyśle cukrowniczym.
"PiS rządziło państwem przez dwa lata. Ma wielkie osiągnięcia w zakresie polityki rolnej i poprawy sytuacji na wsi. Bojąc się, że te osiągnięcia ich przerosną, PiS zrezygnowało z władzy, rozpisało wybory" - ironizował minister Sawicki.