"<Wiadomości> codziennie ogląda ponad 3 mln widzów, a my do przekroczenia progu wyborczego potrzebujemy ok. 300 tys. głosów" - przyznaje z rozbrajającą szczerością jeden z polityków Libertas.

>>>Lechowi Wałęsie ciągle mało Libertasu

Reklama

Przeanalizowaliśmy wieczorne wydania tego programu z ostatnich dwóch tygodni. Partia Ganleya ma stałe miejsce we wszystkich blokach poświęconych eurowyborom. Poniedziałek, 11 maja - materiał o debatach między kandydatami PO i PiS. Nieoczekiwany komentarz z offu: zdaniem polityków Libertas to próba monopolizowania sceny politycznej.

Przekaz jest jasny: Libertas jest w TVP nie mniej ważna niż PiS i PO, ale w przeciwieństwie do nich nie kłóci się. Bo ma program. Czwartek, 7 maja - materiał o eurowyborach zaczyna się od informacji: Libertas występuje przeciw wejściu Polski do strefy euro.

Reklama

Zamysł jest prosty. Dzięki TVP Polacy dowiadują się, że partia Ganleya walczy o polskie sprawy oraz jakich ma kandydatów. A także o tym, że chce być, jak mówi w jednym z materiałów reporter Michał Tracz, "alternatywą dla wszystkich".

Libertas jest promowana w TVP nie tylko siłą argumentów. Istnieje też specjalna wewnętrzna procedura, która ma mobilizować dziennikarzy i wydawców, by o ugrupowaniu nie zapominali. To pisemne wyjaśnienia. W ten sposób dziennikarze musieli się tłumaczyć, dlaczego nie puszczono na żywo relacji ze zjazdu Libertas we Włoszech i z przemówienia Lecha Wałęsy.

Po tym "incydencie" każdy w TVP wie już, co ma robić. "Wieczorem producent telefonicznie dostaje informację, gdzie i o której godzinie następnego dnia jest konferencja Libertas. I wszystko jest już jasne: jedzie ekipa, transmisja na żywo w TVP Info i przebitki w <Wiadomościach>" - opowiada jeden z wydawców w TVP Info. I tak będzie jeszcze przez trzy tygodnie, do 7 czerwca, dnia eurowyborów.

Reklama

Rozmawialiśmy z reporterami i pracownikami telewizji z placu Powstańców, gdzie mieści się Agencja Informacji TVP. Przyznają, że takiej kampanii jeszcze tu nie było. Wszystko w białych rękawiczkach. Szefowie powołują się na uchwałę zarządu TVP z października 2006 r., a więc z czasu prezesury Bronisława Wildsteina. Wynika z niej, że w debatach i dyskusjach wyborczych TVP przedstawiciele wszystkich komitetów wyborczych mają mieć równy udział. Nie wolno kierować się sondażami czy posiadaniem reprezentacji w parlamencie. Jedynym kryterium powinno być to, czy dane ugrupowanie zostało zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Ta uchwała wykorzystywana jest bezbłędnie.

Kto jest głównym organizatorem tego przedsięwzięcia obliczonego na wypromowanie marki Libertas? Bezpośredni nadzór nad Agencją Informacji sprawuje szef TVP Piotr Farfał. Dziennikarze są przekonani, że nad wszystkim czuwa jednak Roman Giertych. Ale nie wprost, tylko - jak mówią - przez swoich ludzi.

p

Od początku maja w "Wiadomościach" TVP nie ma dnia, by w materiale o eurowyborach nie pojawiło się logo, nazwa i któryś z kandydatów Libertas. Transmisja konferencji prasowej tego komitetu to obowiązek wydawców w TVP Info. W tym samym kanale, odkąd 6 maja program "Minęła 20" zmienił się w arenę przedwyborczych pojedynków, polityk Libertas tylko raz nie gościł w studio.

Piątek 1 maja.
TVP Info nie transmituje wystąpienia Lecha Wałęsy na kongresie Libertas w Rzymie. Tłumaczą, że dostępny przekaz jest kiepskiej jakości. Kilka dni później muszą się tłumaczyć ze swojego zaniedbania. I to na piśmie.

W wieczornych "Wiadomościach" obszerny materiał o Libertas. Przez trzy minuty poznajemy podstawy programu nieznanej w Polsce partii.

>>>Polska partia Libertas to mizeria

Sobota 2 maja.
Libertas robi konferencję prasową. TVP Info jej nie transmituje, bo pokazuje premierę billboardu PiS w Szczecinie. Oficjalny protest w tej sprawie przysyła wiceprezes Libertas Daniel Pawłowiec. Później żadnych protestów już nie będzie trzeba pisać.

Wieczorem w "Wiadomościach" materiał o kampanii wyborczej. Od tematu stoczni reporter przechodzi do Libertas, przypominając o obecności Wałęsy w Rzymie.

Poniedziałek 4 maja.
Kolegium "Wiadomości". Opowiada jeden z reporterów: "Nasz szef Jan Piński nie mówi, że mamy pokazywać polityków Libertas. Mamy pokazywać wszystkich, którzy danego dnia robią coś w kampanii. A Libertas prawie codziennie coś robi" - mówi.

Piotr Kraśko ma do programu "Temat dnia" po "Teleexpressie" zaprosić kogoś z Libertas. Nie zgadza się. Gościem jest Adam Szejnfeld z PO.

W "Wiadomościach" materiał o okupowaniu biur posłów Platformy przez Sierpień 80. Łagodne przejście do tematyki kampanii. I kandydujący z Liberatas ze Szczecina Krzysztof Zaremba, który krytykuje rząd za stocznie.

Wtorek 5 maja.
Szczególny dzień dla Libertas Polska. W Polsce jest Ganley. Kraśko przez trzy godziny walczy, by go nie zapraszać do "Tematu dnia". Na szczęście dla niego okazuje się, że Ganley musi wcześniej wylecieć. Temat upada.

W głównym wydaniu "Wiadomości" punktem wyjścia do tematu wyborów jest sondaż. Libertas w nim nie ma, bo dostała 0 proc. Dziennikarz radzi sobie z tym łatwo. "Nie tylko PiS chce zbić kapitał na krytyce rządu" - mówi. Obrazek z konferencji Libertas i Ganleya. "Jedynym wiarygodnym sondażem opinii publicznej jest ten, który odbywa się przy urnach" - przekonuje Irlandczyk.

Środa 6 maja.
Wreszcie w "Temacie dnia" pojawia się polityk Libertas. To Janusz Dobrosz. Ale Kraśko wywalczył, by o traktacie lizbońskim dyskutował z Sebastianem Karpiniukiem z PO. To ostatni taki spór. Od 11 maja "Libertas dnia", jak mówi się w TVP, nie podlega już pod Agencję Informacji.

W głównym wydaniu Libertas jest reprezentowana i w materiale o traktacie, i kampanijnym. Wojciech Wierzejski krytykuje rząd za stocznie. Więcej czasu ma w programie "Minęła 20". To najważniejszy program publicystyczny w TVP Info. Wierzejski spiera się z Januszem Piechocińskim z PSL.

Czwartek 7 maja.
W materiale o eurowyborach tym razem widz dowiaduje się, że Libertas występuje przeciw przyjęciu euro przez Polskę. Ale w "Wiadomościach" pojawia się znacznie ważniejszy dla Libertas materiał. "Znowu wróciła sprawa lustracji. I znowu dotyczy polityka PiS" - mówi Jarosław Kulczycki. Bohaterem relacji jest poseł Bogusław Kowalski. Kilka lat temu był prawą ręką Romana Giertycha. W 2006 roku, gdy rozpadała się koalicja, dokonał rozłamu w LPR i przeszedł do PiS. Materiał w TVP opiera się na krótkim artykule w "Polityce". Żadna inna stacja telewizyjna nie zajęła się tym tematem. Tego samego dnia rano sprawę na swoim blogu opisał Wierzejski.

Piątek 8 maja.
W głównym wydaniu "Wiadomości" bryluje Wojciech Wierzejski. Tym razem oskarża europosłów PiS o nielegalne finansowanie kampanii ze środków zagranicznych. Wyjaśnienia Ryszarda Czarneckiego nie znajdują miejsca w materiale.

Sobota 9 maja.
TVP Info transmituje konwencję PiS z Wrocławia. Przerywa transmisję, gdy płomienne przemówienie zaczyna wygłaszać Zyta Gilowska.

W "Wiadomościach" eurowybory to temat nr 1. Konwencje miały PiS, PO i SLD. Libertas nie, ale relacja z konferencji Wierzejskiego znajduje miejsce zaraz za tą trójką. Reporter Michał Tracz tłumaczy, że "Libertas chce być alternatywą dla wszystkich innych partii".

Poniedziałek 11 maja.
Materiał o tym, że mają mieć miejsce debaty wszystkich "jedynek" PO i PiS. Zbigniew Ziobro kłóci się z Różą Thun o debatę w Krakowie. – Zdaniem polityków Libertas to próba monopolizowania sceny politycznej – podkreśla reporter. A europoseł tej partii Dariusz Grabowski sugeruje, że PO i PiS umówiły się, by zniszczyć konkurencję.

W wieczornym "Minęła 20" znów polityk Libertas. Krzysztof Zaremba starł się z Pawłem Zalewskim (PO) i Jackiem Kurskim (PiS).