Posłowie podkomisji zdrowia pracują nad projektem, który zakłada całkowity zakaz palenia w budynkach publicznych: szkołach, także wyższych, zakładach pracy, obiektach kultury, halach sportowych, środkach transportu, dworcach, przystankach i lotniskach. Ponadto nie będzie wolno palić w odległości 10 m od tych budynków.
>>> Na zakazie palenia rząd straci 15 miliardów
W niektórych z tych miejsc właściciele mogą, ale nie muszą utworzyć palarnie; np. w zakładach pracy, hotelach, szpitalach psychiatrycznych, wagonach kolejowych. Ale nie wszędzie - nie będzie palarni na dworcach i lotniskach.
DZIENNIK dowiedział się, jakie poprawki posłowie zamierzają jeszcze wprowadzić.
* Puby i restauracje. Posłowie chcą wycofać się z jednego z najbardziej kontrowersyjnych zapisów, by w lokalach gdzie jest tylko jedna sala, obowiązywał całkowity zakaz palenia. Poprawkę, by to właściciel mógł zdecydować, czy jego pub będzie tylko dla palących, czy dla niepalących, przygotowała Beata Małecka-Libera z PO. "Celem ustawy jest ochrona biernych palaczy. Właściciele restauracji będą musieli wybrać na kim chcą zarabiać: na palących czy niepalących, a klienci zwracać uwagę, do jakiego lokalu się wybierają" - tłumaczy posłanka.
* Stadiony. Politycy ustąpili też palącym kibicom. Wczoraj zrezygnowali z pierwotnego całkowitego zakazu palenia w obiektach sportowych. "Czy państwo sobie wyobrażacie, że w czasie meczu Euro 2012 policjant będzie przedzierał się przez trybunę, by ukarać kibica z papierosem? Bo ja nie!" - mówiła Małecka-Libera, przekonując, że taki zakaz jest nie do wyegzekwowania. Upadł też pomysł uzależnienia zakazu od stopnia zadaszenia obiektu. "A kto to obliczy, czy zadaszenie wynosi 49 proc, czy 50? Nie twórzmy absurdów" - apelowała posłanka PO. Ostatecznie zakaz będzie dotyczył tylko obiektów zamkniętych, np. hal sportowych.
* Samochód prywatny. Tu przepisy zostaną zaostrzone. Posłowie postanowili zapisać w kodeksie drogowym zakazać palenia w czasie jazdy. Obowiązywałby on już nie tylko kierowców zawodowych i tych, którzy przewożą dzieci. Zapis będzie prosty: w czasie jazdy samochodem nikomu nie będzie można palić, również pasażerom. "A na postoju?" - dopytywali przedstawiciele branży tytoniowej. Posłowie postanowili ten problem jeszcze przemyśleć.
* Szpitale. Według projektu obowiązywałby tam całkowity zakaz palenia. Początkowo przewidziano możliwość, by za zgodą lekarza pacjent (np. unieruchomiony w gipsie) mógł jednak zapalić papierosa. Sprzeciwia się temu szef komisji Aleksander Sopliński z PSL. "Takiego chorego można od razu leczyć z uzależnienia środkami farmakologicznymi, jak plaster antynikotynowy, albo guma do żucia " - argumentuje poseł.
* Inne obiekty publiczne. Wczoraj posłowie zastanawiali się też nad tym, czy wystarczająco dokładnie wymienili wszystkie miejsca, gdzie powinien obowiązywać zakaz. Na wszelki wypadek do listy, gdzie nie wolno palić dopisali "inne miejsca użyteczności publicznej”. "Proszę podać jakieś przykłady?" - dopytywał Krzysztof Kępiński z jednego z koncernów tytoniowych. Poseł Sopliński potrafił wymienienić tylko jeden: "bez ograniczeń pali się np. w różnych szaletach".
Ustawa przygotowana przez posłów komisji zdrowia trafi pod obrady Sejmu tuż po wakacjach. Ma obowiązywać od przyszłego roku.