"Jeżeli w dalszym ciągu będziemy uważać w Polsce, że ojciec Tadeusz Rydzyk jest autorytetem, to będziemy się przejmować tym co mówi. Ale (Rydzyk) nie jest dla mnie i nie będzie (autorytetem)" - mówił na antenie TVN24 Brian Scott, polski dziennikarz urodzony w Gujanie i od wielu lat mieszkający w Krakowie.

Reklama

>>>Rydzyk o czarnoskórym: On się chyba nie mył

Ojciec Rydzyk podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę powiedział do jednego z pielgrzymów: "Kochani, jeszcze Murzyn! Boże, gdzieś ty się nie mył. Chodź tutaj bracie. On się nie mył wcale. Zobaczcie!" Misjonarz zaśmiał się z dowcipu.

"Ja nie czuję się brudny, nieumyty. Nie uważam tego za żart. To jest człowiek, który jest twarzą Kościoła. Jest duchownym. Nie wyobrażam sobie papieża, który mówi do Kardynała z Nigerii, swojej prawej ręki, jak mówi do nie go w ten sposób. Albo mówienie do prezydenta Obamy, jak będzie w Polsce: O witamy. Prezydenci. Kiedy ostatni raz się pan mył" - mówi Scott.

Dziennikarz dodał, że akceptuje zwrot Murzyn, bo to jedyne słowo w słowniku języka polskiego, które oddaje jego rasę. Woli je od słowa czarnoskóry, bo nie jego skóra nie jest czarna, tylko brązowa. "Czuję się obrażony tym żartem. Ten biedny misjonarz musiał zaakceptować tę sytuację. Może nie rozumiał. Ale ja rozumiem (...) Ojciec Rydzyk jest, mam nadzieję, że nie obrażam nikogo, jest takim Kurskim Kościoła lub Palikotem Kościoła" - powiedział Scott.

Dodał, że nigdy nie mówił, że Polska to kraj rasistowski. "Nie mówiłem, że jesteśmy, mówię jesteśmy, bo czuję się Polakiem, krajem rasistowskim. Mamy natomiast problem z nietolerancją w różnych sytuacjach, w stosunku do odmienności, ludzi o innej orientacji seksualnej, naszych sąsiadów. Wystarczy zadać pytanie, jakiego języka używają politycy w stosunku do Niemców?" - zauważył Scott.

Na temat słów ojca Rydzyka wypowiedział się dziś także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jego zdaniem, był to "dowcip mało smaczny i kompletnie nie pasujący do współczesnych trendów, gruba niezręczność.”