Lepper-jasnowidz od początku wiedział, że nie może ufać swoim posłom. Dlatego - by nie uciekali z jego partii - kazał podpisywać im weksle. Zasada była prosta: za opuszczenie partii - wysoka kara finansowa. Straszak działał, ale teraz może przestać. PiS, który ma chrapkę na ludzi Leppera, zamówił bowiem ekspertyzę, z której wynika, że weksle to lipa.

Dzięki temu partia Jarosława Kaczyńskiego ma dużą szansę przeciągnąć na swoją stronę członków Samoobrony, którzy - z różnych powodów - mają dość Leppera. Z ekspertyzy (kosztowała - jak ustaliło "Życie Warszawy" - 30 tys. zł) wynika, że prawo nie zezwala na takie zabezpieczenia w polityce. Ludzie Samoobrony mogą więc przejść do PiS i nie zapłacą za to ani grosza kary.