Według Sikorskiego prezydent nie powinien przepraszać za swoją wypowiedź. "Agresywność naszych mediów przekroczyła pewne granice" - usprawiedliwiał wypowiedź prezydenta Sikorski, w wywiadzie dla radia TOK FM. I wprost zaatakował dziennikarkę TVN24 Ingę Rosińską, którą to właśnie prezydent nazwał małpą w czerwonym.

"Ja przypominam sobie panią redaktor Rosińską jako bardzo sympatyczną małpkę, ale stała się bardzo agresywna, i to ona zaczęła używać metafor zwierzęcych" - powiedział minister Sikorski. "Gdy byłem ostatnio w Brukseli, to ona mi ujawniła, że tamtejsi nasi dziennikarze mają metodę <polowania na zwierzę> - tak agresywnego odpytywania polityków, że stracą panowanie nad sobą i powiedzą coś, co będzie można wyrwać z kontekstu" - tłumaczył Sikorski.

Sam prezydent nie chciał komentować, dlaczego nazwał Rosińską tak, jak ją nazwał. Według niego była to tylko prywatna wymiana zdań między nim, a ministrem z jego kancelarii. I dodał, że w prywatnych rozmowach różnie nazywa dziennikarzy i innych ludzi.