Nowożeńcy podjechali pod Urząd Stanu Cywilnego luksusowym granatowym BMW - pisze "Express Ilustrowany". Za kierownicą siedział pan młody. Żona byłego
dygnitarza SLD, w zaawansowanej ciąży, wyglądała na zmęczoną i sprawiała wrażenie osoby, która wcale się nie cieszy z czekającej ją uroczystości.
Andrzej Pęczak mówi, że do swojej młodszej o 18 lat małżonki wysłał zza krat prawie 50 listów. Nie odpisała na żaden. Nie była też na żadnym widzeniu. Kobieta rozwiodła się z nim w 2005 r., gdy siedział w areszcie. Teraz Pęczak skarży się, że była żona ogołociła jego dom w Żabiczkach z wielu cennych rzeczy.
Pod koniec lutego przed łódzkim Sądem Rejonowym rozpocznie się kolejny proces, w którym były baron SLD jest oskarżony o przyjmowanie pieniędzy od braci
Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów, biznesmenów ze Rzgowa. Na ławie oskarżonych zasiądą również jego była żona i kierowca. Prokuratura zarzuca im zawarcie fikcyjnych umów o pracę, umów-zleceń, umów o dzieło i pobieranie nienależnego wynagrodzenia. Zdaniem prokuratury była żona dawnego posła i barona SLD wyłudziła prawie 210 tys. zł.