Obecnie jest on prezesem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Rewizja, tak jak u Blidy, zaczęła się tuż po 6 rano - ujawnia "Fakt".

Baranowski miał wczoraj wziąć udział w konfrontacji z Blidą i z jej przyjaciółką Barbarą Kmiecik, uchodzącą za szefową węglowej mafii. Jest podejrzewany o przyjęcie 80 tys. zł łapówki. Dostał ją krótko po tym, jak objął fotel prezesa Rudzkiej Spółki Węglowej. W zamian za to miał umorzyć odsetki od rosnącego długu firmy Barbary Kmiecik, zwanej "Śląską Alexis". Pośrednikiem w przekazaniu pieniędzy miała być Blida.

Reklama

"Kmiecik naciskała na mnie przez różnych ludzi, ale ja tych pieniędzy od Blidy nigdy nie dostałem" - mówi Baranowski.

Barbara Kmiecik podczas wczorajszych przesłuchań powiedziała, że łapówkę dla Baranowskiego przekazała Blidzie, a ta z kolei, z uwagi na bardziej przyjazne stosunki, miała dostarczyć ją Baranowskiemu. Co stało się z pieniędzmi? Nie wiadomo. Baranowski zarzeka się, że żadnych pieniędzy nigdy nie wziął.

Gigantyczne łapówki
Ta historia obrazuje, jak działała mafia węglowa. Jej członkowie załatwiali dla siebie korzystne kontrakty na sprzedaż węgla indywidualnym odbiorcom. Było to możliwe dzięki gigantycznym łapówkom, jakie wręczali pracownikom spółek węglowych.

"Najwyższa łapówka wynosiła 420 tys. zł - mówi Tomasz Tadla, rzecznik katowickiej prokuratury okręgowej, która rozpracowuje mafię i bada, jaki związek miała z nią Barbara Blida.

Fortuny mafii
Firmy, które pośredniczyły w handlu węglem między spółkami węglowymi a indywidualnymi odbiorcami, mogli liczyć na 3 proc. prowizji. Firma Barbary Kmiecik dostawała aż 10 proc.!

Przyznawano jej także bardzo korzystne, długie odroczenia terminów płatności. I tak zbijała w latach 90. gigantyczny majątek: odbiorcy węgla, a więc huty czy firmy elektroenergetyczne, musieli płacić od razu za dostawy. A za ich pieniądze Kmiecik kupowała kolejne transporty węgla. W 1996 r. znalazła się nawet na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".

Pogrążona przez wspólniczkę
Prokuratura bada, jaki udział w tym łańcuszku miała Barbara Blida. Czy była minister sama wręczyła komuś łapówkę?

"Skoro była minister nie żyje, nie będę mówił o sformułowanych wobec niej zarzutach" - ucina rzecznik prokuratury. O tym jednak, czego nie chcą ujawnić śledczy, mówił sam minister sprawiedliwości w Sejmie.

"Barbara Kmiecik przekazywała za pośrednictwem Barbary Blidy od 1 grudnia 1997 r. do 31 marca 1998 r. prezesowi spółki węglowej Zbigniewowi B., gotówkę 80 tys. zł w zamian za umorzenie części odsetek naliczonych od niezapłaconych przez nią należności" - mówił Zbigniew Ziobro. Minister potwierdza, że to właśnie Kmiecik pogrążyła byłą minister w zamian za niski wyrok za udział w mafii węglowej.

Pralnia brudnych pieniędzy
To tylko jeden z wątków afery węglowej. Drugie śledztwo, jakie prowadzi katowicka prokuratura, dotyczy sprzedaży kopalniom starych maszyn górniczych. W zamian za zgodę na ten proceder dyrektorzy kopalń "Budryk" i "Zofiówka" mieli wziąć łapówki sięgające kilkunastu tysięcy dolarów. W związku z tym śledztwem zatrzymano sześć osób. Ze sprawą wiąże się też pranie brudnych pieniędzy. Tu także chodzi o gigantyczne pieniądze.