"To, że Adam Michnik jest człowiekiem w istocie z tej samej formacji, co SLD, jest od wielu lat zupełnie oczywiste" - powiedział Jarosław Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia". Przyznał, że Michnik spędził kilka lat w komunistycznych więzieniach, ale - jak powiedział - pozostaje pytanie, o co walczył.

Reklama

"Czy o zwycięstwo Puław nad Natolinem, czy o niepodległą Polskę" - pytał premier, nawiązując do dwóch ścierających się frakcji w kierownictwie PZPR w latach 50-tych i wczesnych 60-tych.

Obie grupy walczyły o wpływy w partii. Puławianie popierali Gomułkę (dzięki nim przejął w końcu władzę), starali się złagodzić stalinowską dyktaturę i represje, krytykowali kult jednostki. Natolińczycy, pod przewodnictwem Mieczysława Moczara, byli uznawani za beton komunistyczny o nacjonalistycznych poglądach.

Adam Michnik, szef "Gazety Wyborczej", znany dotąd z antylustracyjnych wystąpień, opowiedział się wczoraj nieoczekiwanie za otwarciem wszystkich teczek SB. I ostro zaatakował IPN: "Ubeckie teczki są już w całości otwarte dla tych, którzy sprawują dziś władzę w IPN i w państwie. Stały się kijem bejsbolowym do uderzania w inaczej myślących. Monopoliści dostępu do teczek nierzadko posuwają się do postępków łajdackich - dość wspomnieć ponury przebieg ostatnich posiedzeń Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba wreszcie ukrócić wszechwładzę tej koszmarnej policji - pamięci i szantażu, bo tym przecież jest obecne kierownictwo IPN" - napisał.

Reklama