"Donald Tusk dołączył do pierwszej ligi politycznych demagogów" - mówi Brudziński. Zdenerwowało go m.in. to, że szef PO na konwencji swej partii mówił, że IV RP będzie jedynie epizodem, a rządy Jarosława Kaczyńskiego porównał do rządów Leszka Millera i Józefa Oleksego.
"Widzę, że jedyna rzecz, na jaką stać Tuska i jego doradców, to agresja demagogiczna. Ten bełkot, który wydobywa się obecnie z Platformy Obywatelskiej utwierdza mnie w przekonaniu, że wyborcy na Podlasiu - gdzie PO zdecydowanie przegrała z PiS - bardzo trafnie odczytali to wszystko czym Platforma jest" - dodaje sekretarz generalny PiS. I podkreśla, że Platforma - jako wiecznie przegrana -nie może niczego w kraju zmienić.
Z kolei jeden z liderów PiS-u Tadeusz Cymański sięgnął po porównania z "1984" Orwella i nazwał wystąpienie Tuska spektaklem nienawiści. "Siłą napędową Platformy jest cały czas krytyka i niechęć do koalicji rządzącej" - dodał Cymański.