Dla SB było czymś oczywistym, że samochód służył opozycji do przewożenia np. ulotek. W naturalny sposób budził więc zainteresowanie odpowiednich służb.
"Przewoziliśmy z mężem <bibułę>" - tłumaczy swoją obecność w aktach Maria Kaczyńska. Prezydentowa zaznacza wyraźnie, że szmuglując ulotki w swoim aucie, pomagała jedynie swojemu mężowi w jego opozycyjnej działalności.
To, że Maria Kaczyńska była dla SB "elementem antysocjalistycznym posiadającym samochód osobowy", wyszło przez przypadek. I to dzięki jednemu z największych rywali politycznych prezydenta Lecha Kaczyńskiego - czyli Lechowi Wałęsie, który od kilku dni publikuje na swojej stronie internetowej dokumenty, które SB przygotowało na jego temat. Właśnie w nich znalazła się notka o żonie obecnego prezydenta.
Wałęsa śmieje się z całej sprawy. "Lech Kaczyński tak się w ogóle ukrywał, że SB nawet o nim nie wiedziała. A żona jego jakoś przemyciła się do moich papierów" - powiedział były prezydent.
O samym Wałęsie w dokumentach napisano, że jest figurantem (osobą rozpracowywaną przez SB) wydziału III i że ma samochód osobowy marki Warszawa, który "garażuje w miejscu zamieszkania".
Prezydentowa Maria Kaczyńska pojawia się w esbeckich aktach IPN, które ujawnił Lech Wałęsa, jako "element antysocjalistyczny posiadający samochód osobowy". Funkcjonariusze bezpieki odnotowali, że w 1978 roku Kaczyńska jeździła "maluchem". Dziś może to się wydawać śmieszne, ale wtedy informacje o tym, kto i jakim samochodem jeździ, były dla SB bardzo cenne.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama