"Jestem umiarkowanie zadowolony z uwzględnienia przez Ministerstwo Edukacji wielu propozycji mojego resortu" - powiedział minister Ujazdowski. Zastrzegł jednak, że choć Giertych zgodził się wstępnie na powrót do kanonu Gombrowicza, Witkacego, Kafki czy Conrada, to do części jego propozycji jeszcze się nie ustosunkował.
Sam Giertych poinformował, że na liście znajdzie się też miejsce dla fragmentów "Innego świata" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego oraz "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego.
Spór toczył się też o książki działacza katolickiego Jana Dobraczyńskiego. Ujazdowski nazwał umieszczenie jego książek na liście dysproporcją, bo jego twórczość w kanonie lektur się znalazła, za to zabrakło wielkiej literatury emigracyjnej - np. Józefa Mackiewicza.
Wieczorem Giertych w specjalnym oświadczeniu ogłosił, że gotów jest zrezygnować z trzech książek Dobraczyńskiego i zostawić w kanonie tylko jedną.
Ostatecznie obaj ministrowie mają domknąć listę lektur w lipcu, na kilka tygodni przez rozpoczęciem nowego roku szkolnego.