Posłowie nie mają co liczyć na osłabienie Ludwika Dorna wywołane wielogodzinnym odczytywaniem kolejnych stron stenogramu z zeznań Janusza Kaczmarka przed sejmową komisją ds. służb specjalnych. W nocy z piątku na sobotę marszałek pokazał już, że nieźle znosi ten wysiłek.

Ale i PiS nie ma co liczyć, że przeniesiona na wtorek druga odsłona tej lektury znuży opozycję. Przeciwnie, najwięksi gracze w parlamencie już szykują ofensywę.

Niezmienny jest postulat Platformy Obywatelskiej. Partia Donalda Tuska chce jak najszybciej głosować nad wnioskiem o odwołanie Zbigniewa Ziobry. Ale stanowisko marszałka też jest niewzruszalne. Wszystkie czternaście wniosków PO będzie głosowanych na zakończenie następnego posiedzenia. "Dopiero po decyzji w sprawie skrócenia kadencji" - precyzuje szef klubu PiS Marek Kuchciński.

Ale PO nie odpuszcza. "Jest już tyle niedomówień, że byłoby zdecydowanie lepiej dla ministra Ziobry, gdyby oddał się do dyspozycji premiera. Takie trwanie za wszelką cenę na stołku podważa jego wiarygodność" - komentował Paweł Graś, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Według niego ze strony Ziobry i szefa ABW Bogdana Święczkowskiego można się spodziewać wszystkiego. "Muszę uprzedzić ministra Ziobrę i jego dokumentalistów, że mój dziadek w trakcie I wojny światowej służył w austriackiej armii, a mój ojciec po wojnie służył w Bieszczadach w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego" - ironizował Graś.

O ile postulat PO może liczyć na wsparcie wszystkich ugrupowań opozycyjnych, o tyle pomysły SLD mogą nie zyskać poparcia PO. Na pewno natomiast poprą je LPR i Samoobrona.

Czego chce Sojusz? Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział wczoraj przygotowanie wniosku o postawienie Ziobry przed Trybunałem Stanu. Jutro rano ma zebrać w tej sprawie podpisy posłów. Potrzebuje ich 115, a więc ponad dwukrotnie więcej, niż ma Sojusz. Co SLD zarzuca Ziobrze? Napieralski twierdzi, że argumentów jest cała masa. "Wystarczy wziąć do ręki gazety" - argumentuje.

Reklama

Partia Andrzeja Leppera wesprze też SLD w walce o wprowadzenie do porządku obrad wniosków dotyczących powołania komisji śledczych - tych w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa i śmierci Barbary Blidy. Sojusz zapowiada daleko idącą determinację. A nawet blokowanie mównicy.

"Poważnie? Zobaczymy, do tego potrzeba dużej odwagi" - komentuje tę deklarację Renata Beger. Jak dotąd to Samoobrona miała monopol na takie akcje. W styczniu 2002 r., gdy Sejm miał uchylić immunitet Andrzejowi Lepperowi, grupa posłów tej partii zablokowała mównicę, nie pozwalając na kontynuowanie obrad.

Ponad rok temu szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński w rozmowie z portalem money.pl powiedział, że blokowanie mównicy jego partia zostawia "szaleńcom, którzy już to czynili". "Żelazny marszałek nie da się sprowokować opozycji" - zapewnia Kuchciński.

Znacznie lepszy pomysł niż SLD ma PO. Chodzi o próbę wezwania Ziobry do stawiennictwa przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej. Jej przewodniczącym jest polityk PO Michał Stuligrosz.

"Obawiamy się, że Ziobro zasłoni się na posiedzeniu tajemnicą państwową, ale liczyć się będzie to, że zmusimy go do tłumaczeń" - opowiada jeden z polityków PO.

Dodaje, że niebagatelne znaczenie będzie miało to, że opozycja ma w tej komisji bardzo silną reprezentację. Wśród jej członków są m.in. Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Józef Zych czy Jolanta Szymanek-Deresz. Nazwiska PiS-owskich reprezentantów nie są porażające: twarzy Jacka Boguckiego czy Roberta Kołakowskiego nie kojarzą pewnie nawet sejmowi reporterzy.

Ziobro deklaruje pewność siebie i zdaje się nie przejmować tym, że opozycja żąda jego głowy. "Ministerstwo prowadzi swoje prace merytoryczne mimo emocji, jakich w polityce dzisiaj nie brakuje" - mówił wczoraj na popołudniowej konferencji prasowej.

Dodał, że "nie bierze udziału w tych politycznych bijatykach i fajerwerkach". "Przypomnę tylko, że komisja sprawiedliwości odrzuciła wniosek Platformy, a przecież PiS nie ma w niej większości" - mówił z dumą. Według Ziobry atak opozycji jest powodowany "strachem, że dla polityków minęły czasy bezkarności".