Drugie posiedzenie PiS-owskiego zespołu - do którego teoretycznie może się zapisać każdy poseł - odbędzie się o 14.30. Palikot, któremu zależało na prowokowaniu posłów PiS swoją obecnością, ma z kolei o 15. spotkanie w Chełmie. Raczej nie zdąży pogodzić tych dwóch rzeczy.

Reklama

Poseł PiS Jarosław Zieliński przyznał w TVN24, że Palikot nie jest mile widzianą osobą na posiedzeniu zespołu. Stwierdził, iż "nie sądzi, by Palikot dostał SMS na temat zmian w terminie posiedzenia".

Palikot w środę złożył u marszałka Sejmu wniosek o przyjęcie go do zespołu powołanego przez ponad 130 parlamentarzystów PiS. Szef zespołu poseł Antoni Macierewicz mówił jednak w czwartek dziennikarzom, że nie widział pisma, w którym poseł PO zgłasza się do zespołu.

Wiceszef zespołu poseł PiS Jarosław Zieliński, pytany w czwartek o to, jak zachowa się prezydium zespołu jeśli Palikot pojawi się na posiedzeniu odpowiedział: "pan Palikot na pewno chce, byśmy się nim zajmowali, a ja nie chcę się nim zajmować". Według niego, Palikot nie chce pracować w zespole, a chce robić zamieszanie.
Według Zielińskiego, podczas piątkowego posiedzenia zespół zostanie podzielony na sekcje, zajmujące się poszczególnymi tematami. "Jest okres wakacyjny, mamy jeszcze jedno posiedzenie Sejmu, potem przerwę, a chcemy, aby w tym czasie praca była prowadzona bardzo intensywnie, myślę, że w sekcjach powinna być ona realizowana sprawnie" - mówił.

Reklama

Według Macierewicza, posłowie rozważą zwrócenie się z wnioskiem do NIK o zbadanie działań organów państwowych w okresie przygotowań do kwietniowej wizyty Lecha Kaczyńskiego do Katynia.