"Tak jak każdego Polaka interesuje mnie wyjaśnienie okoliczności tragedii" - wyjaśnia Raniewicz w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową. Dodaje, że Lech Kaczyński był prezydentem nie tylko PiS-u, lecz całej Polski. "Uważam za swój obowiązek pracę w tym zespole, i postaram się mu pomóc na ile będę mógł' - deklaruje. I zaznacza, że nie chce, by zespół zajmował się prawdy wygodnej dla PiS-u, ale "prawdy obiektywnej".
Raniewicz odpowiedzi na swój wniosek oczekuje już w poniedziałek. Zaznacza, że odmowa byłaby dla niego zupełnie niezrozumiała i oznaczałaby, że "posłowie PiS-u nie są zainteresowani obiektywnymi informacjami".
Wcześniej Antoni Macierewicz nie zgodził się na udział w pracach zespołu Janusza Palikota. Polityk PO zapowiedział, że mimo to będzie przychodził na posiedzenia i będzie zadawał pytania.
Wczoraj parlamentarny zespół do spraw katastrofy smoleńskiej spotkał się z przedstawicielami rodzin osób, które zginęły w katastrofie. Z posłami PiS-u spotkali się: Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, oraz Jerzy Mamontowicz i Irena Kazimierczuk - rodzeństwo Bożeny Łojek.