Według nieoficjalnych informacji PAP uzyskanych ze źródeł zbliżonych do klubu PJN, niektórzy uczestnicy spotkania zwracali uwagę, że ugrupowanie wpadło w kryzys, z którego trudno będzie mu wyjść.

Reklama

Przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska, pytana o posiedzenie klubu i o to, czy PJN jest w kryzysie, powiedziała dziennikarzom: "Po pierwsze, od początku, kiedy zaczynaliśmy funkcjonować na scenie politycznej, zostaliśmy zauważeni i dobrze. Dla każdego, kto się zajmuje polityką choć trochę, było wiadomo, że po tym pierwszym momencie trzeba się będzie po prostu ciężko wziąć do roboty i wiecznie nie będziemy zbijać poparcia na tym, że jesteśmy nowi". Jak podkreśliła, wszyscy działacze ugrupowania są zgodni, że najbliższe tygodnie muszą być "tygodniami ciężkiej pracy".

Kluzik-Rostkowska powiedziała, że podczas spotkania europoseł Michał Kamiński przedstawił swoją wizję ofensywy PJN. "Ja się z tą wizją zgadzam, ale pozwolicie państwo, że nie będę o tym mówić. (...) Uważam, że to co zaproponował ma sens" - dodała.

Jak wynika z nieoficjalnych rozmów PAP z uczestnikami posiedzenia, Kamiński zaproponował m.in. by przywództwo PJN było "bardziej kolektywne", aby ugrupowanie częściej, czyli co tydzień, organizowało wydarzenia w różnych częściach Polski. Podkreślił także, że PJN powinna starać się dotrzeć do tych wyborców, którzy nie chcą głosować na SLD, a uważają, że PO popełniła błędy.

Nieoficjalnie działacze PJN relacjonują, że Kamiński powiedział także, że PJN powinna mocniej rozliczać lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Z tych relacji wynika także, że Kamiński mówił, iż nie wyobraża sobie innego przywództwa klubu PJN niż obecne, podkreślił także, że nie wróci do PiS. Europoseł mówił, że dobrze byłoby, gdyby do ugrupowania wrócił Adam Bielan. Zwrócił jednocześnie uwagę, że także Bielan popełnił błędy.



Reklama

Jeden z uczestników spotkania - jak wynika z nieoficjalnych rozmów PAP - podkreślał, że decyzja w sprawie Bielana miała być podjęta wspólnie, a tak się nie stało. Zarzucał Kluzik-Rostkowskiej, że wyrzuciła Bielana, nie konsultując się z innymi. Inni z kolei mówili, że Bielan zaszkodził swoimi wypowiedziami całemu ugrupowaniu. Kluzik-Rostkowska miała natomiast powiedzieć, że powrót Bielana do PJN oznaczałby "wpuszczenie lisa do kurnika".

W rozmowie z dziennikarzami Kluzik-Rostkowska, pytana o sprawę Bielana i jego ewentualny powrót do PJN, powiedziała jedynie, że jest ona zamknięta. "Sprawa Bielana jest zakończona. (...) Dzisiaj sprawy Adama Bielana nie ma" - oznajmiła.

Kilku uczestników spotkania powiedziało później PAP, że - ich zdaniem - pokazało ono, że szanse na powrót Bielana do współpracy z PJN są raczej niewielkie, choć wciąż mają na to nadzieję.

Inne stanowisko zajął poseł Jan Filip Libicki. "Jestem przekonany, że zostanie osiągnięte jakieś porozumienie" - powiedział dziennikarzom. Podkreślił także, że popiera wszystkie punkty "planu naprawczego, który przedstawił Michał Kamiński, a więc także te, które dotyczą kwestii personalnych, a więc pana Bielana". "Jestem przekonany, że wsparci radą Michała Kamińskiego jesteśmy w stanie z tego kryzysu wyjść" - zaznaczył.

Jak wynika z relacji uczestników spotkania, Kamiński miał zapowiedzieć, że w zależności od tego czy jego strategia znajdzie poparcie u kolegów z klubu, będzie mniej lub bardziej angażował się w prace nad budową PJN. Według tych źródeł, choć działacze zgodzili się z postulatami Kamińskiego, żadne decyzje nie zapadły.