Sekretarz klubu parlamentarnego PSL Antoni Sopliński pisze na blogu w Onecie o nowym znaku PJN. Przywołuje wypowiedzi Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak, które tłumaczyły symbolikę logotypu.
"Szefowa formacji PJN mówi z przejęciem i podnieceniem, że na logo widnieje orzeł i że widać że to młody orzeł, któremu się chce. Nie jestem ornitologiem więc się spierał nie będę, jednak ciekaw jestem po czym pani Kluzik-Rostkowska wnosi, że akurat temu ptakowi się chce. I że to widać" - ironizuje ludowiec.
Dalej Sopliński cytuje słowa innej członkini ugrupowania: "Elżbieta Jakubiak ekscytuje się z kolei drapieżnością tego ptaka. Mówi, że jej formacja ma marzenie aby być drapieżna niczym ów ptak".
Poseł PSL zauważa też, że o znaku PJN wypowiadały się nie tylko kobiety. "O ile panie z PJN skupiły się na samym ptaku, to mężczyznę, posła Jana Ołdakowskiego rozpala nie tyle ptak, co tło na jakim ptak widnieje. Twierdzi, że kolor amarantowy symbolizuje siłę, odwagę i bezpieczeństwo" - pisze parlamentarzysta.
Kończąc Sopliński spełnia blogową prośbę Marka Migalskiego o komentarz do logotypu. Polityk koalicji ma trzy uwagi:
"1. Znak ma zaokrąglone narożniki. Życzyłbym sobie i PJN, aby był to symbol uprawiania polityki bez kantów
2. Zauważyłem, że ptak ma oderwane lewe skrzydło. Mam nadzieję, że nie jest to aluzja do… wiadomo czego
3. Życzę PJN by się nie okazało, że prawami do tego znaku dysponuje Adam Bielan".