"Polityka dowcipu przynosi pozytywne efekty" - powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Wyjaśnił, że żartował na temat uciążliwości wiz dla Polaków, którzy chcą wyjechać do USA. Od Baracka Obamy usłyszał natomiast konkretne deklaracje.

Reklama

"Prezydent Obama przekazał, że jest już po wstępnych rozmowach z Kongresem na temat zmiany prawodawstwa. Chodzi o całościową zmianę systemu. I odejście od skutków prewencyjnego nieprzyznawania wiz" - tłumaczył Komorowski.

Wcześniej donosił o tym Reuters powołując się na polskiego dyplomatę. "Prezydent Obama zaproponuje zmianę w przepisach, co pozwoli krajowi na przystąpienie do programu zwalniania z obowiązku wizowego (Visa Waiver Program) na podstawie przekroczenia terminu ważności wiz (z ang. overstays), a nie odmów (wiz)" - powiedział agencji Reutera wysoki rangą polski dyplomata, który zastrzegł sobie anonimowość.

Jak pisze agencja Reutera, kwestia wiz jest najbardziej drażliwą kwestią w "tradycyjnie serdecznych" stosunkach na linii Warszawa-Waszyngton. "Złagodzenie wymagań wizowych poprawiłoby postrzeganie USA przez Polaków i mogłoby pomóc centroprawicowemu rządowi premiera Donalda Tuska przed październikowymi wyborami" - ocenił Reuters.

Tymczasem w piątek amerykańska agencja Associated Press pisała, że "Obama nie przyjechał (do Polski) z wieścią, której pragną polscy urzędnicy: dostępu do programu zwalniania z obowiązku wizowego dla osób wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych". Według AP, "doradcy Obamy powiedzieli, że przekaże on urzędnikom najnowsze informacje dotyczące stanu spraw w tej kwestii, ale nie jest w stanie zaoferować więcej"

Po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim Obama o wizach mówił bardzo krótko: "Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób możemy uregulować proces wizowy między naszymi państwami. Chciałem powiedzieć, że w Stanach Zjednoczonych pracujemy nad tą kwestią" - podkreślił.