Skazany prawomocnym wyrokiem na trzy lata i osiem miesięcy więzienia b. poseł SLD Andrzej Pęczak jeszcze w czerwcu ma stawić się w łódzkim zakładzie karnym - dowiedziała się w piątek PAP w sądzie. Pęczak, wraz z innymi kilkunastoma osobami, oskarżony był ws. niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.

Reklama

Według prokuratury, w wyniku działalności oskarżonych w latach 1999-2000 Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Zarzuty im przedstawione dotyczyły m.in. zakupu akcji Banku Częstochowa, udzielenia dwóch pożyczek na zakład utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu należącego do rodziny "króla żelatyny" Kazimierza Grabka oraz udzielenia pożyczki i kupno akcji firmy odzieżowej Pilica w Tomaszowie Mazowieckim.

Dwa lata temu łódzki sąd okręgowy skazał b. posła na karę czterech lat bezwzględnego więzienia. Prokuratura, która odwołała się od tego wyroku, domagała się dla oskarżonego sześciu lat więzienia. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjny w Łodzi zmniejszył Pęczakowi karę do trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia, uzasadniając swoją decyzję zmianami przepisów.

Informację, że Pęczak ma stawić się w więzieniu potwierdził w piątek PAP rzecznik łódzkiego sądu okręgowego Jarosław Papis. Powiedział, że zostało już wysłane pismo do b. posła, w którym wzywa się go do stawienia w zakładzie karnym w Łodzi. Papis nie chciał jednak zdradzić, w jakim to miałoby być dniu. Według informacji PAP jest to 22 czerwca.

Wyrok łódzkiego sądu apelacyjnego to pierwszy prawomocny wyrok wobec b. czołowego polityka SLD. Przed sądem w Pabianicach toczy się proces, w którym jest on oskarżony o przyjęcie w sumie ponad 820 tys. zł korzyści majątkowych i osobistych od lobbysty Marka Dochnala i jego asystenta. W kolejnym procesie, przed sądem w Łodzi, Pęczak odpowiada m.in. za korupcję i pomoc w oszustwie. Pęczak, jako pierwszy poseł w III RP, trafił do aresztu w listopadzie 2004 r. W styczniu 2007 roku, po 25 miesiącach, wyszedł na wolność po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji.