Szef parlamentarnego zespołu ds. badania katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) ocenił na środowej konferencji prasowej, że to z inicjatywy Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego rozpoczęto działania przeciwko prokuratorowi Pasionkowi.

Reklama

"Działanie prok. Parulskiego doprowadziło do wyeliminowania nadzoru cywilnego nad śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej, przecięcia kontaktu ze służbami amerykańskimi w tej sprawie" - uważa Macierewicz.

Media podawały w czerwcu zeszłego roku, że Pasionek miał zwracać się nieoficjalnie do przedstawicieli USA, agentów CIA i FBI z ambasady w Warszawie w sprawie dowodów przydatnych w śledztwie w sprawie Smoleńska i przekazać im część materiałów z polskiego postępowania. Miał też udzielać informacji ze śledztwa dziennikarzom "Naszego Dziennika" i "Rzeczpospolitej" oraz posłom PiS - o czym, według mediów, miały świadczyć billingi jego połączeń telefonicznych.

W czerwcu gen. Parulski zawiesił Pasionka w związku z podejrzeniem ujawnienia przez niego tajemnic śledztwa w sprawie katastrofy. W październiku prokurator otrzymał formalne zarzuty natury dyscyplinarnej.

Śledztwo w sprawie ujawnienia nieuprawnionym osobom, w tym dziennikarzom, informacji z postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej prowadziła początkowo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. W związku z uprawdopodobnieniem wersji, że ujawnienia tajemnicy dopuścił się prokurator prokuratury wojskowej - który nie jest oficerem, lecz osobą cywilną - sprawa trafiła ostatecznie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

W połowie grudnia 2011 r. warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie prokuratora Pasionka i ujawnienia nieuprawnionym osobom tajemnic postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej.

W sprawie tej Pasionek został przesłuchany jako świadek; przesłuchano także innych świadków, w tym pracowników oraz prokuratorów prokuratury wojskowej. O zeznaniach gen. Parulskiego w tej sprawie napisał portal tvn24.pl., według którego Parulski zeznawał m.in. o tym, jak dowiedział się o kontaktach Pasionka z FBI w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Reklama



Śledztwo zostało umorzone w pięciu wątkach. W kwestiach dotyczących udzielania dziennikarzom informacji oraz ujawnienia nieuprawnionej osobie tajemnicy śledztwa w okresie od września do grudnia 2010 r. umorzenie nastąpiło z powodu niewykrycia sprawcy. Natomiast w wątku dotyczącym spotkania 7 czerwca 2010 r. z przedstawicielami ambasady USA umorzenie uzasadniono "brakiem danych uprawdopodobniających popełnienie przestępstwa".

Na środowej konferencji prasowej członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła (PiS), zapowiadając złożenie wniosku o zwołanie posiedzenia komisji, mówił że "działanie prokuratury było typowo politycznym". "Jest to gigantyczna afera, że polskie służby są używane do działań politycznych. Chodziło o to, by wyeliminować prokuratora Pasionka" - powiedział Opioła.

Szef sejmowej speckomisji poseł SLD Stanisław Wziątek powiedział - odnosząc się do zapowiedzianego wniosku PiS - że "poseł Macierewicz ze znanym sposobem argumentowania, dramatyzuje".

"Jeśli wniosek zostanie do mnie skierowany rozpatrzę go i pewnie będziemy prosili o jakieś wyjaśnienia w tej sprawie, ale nie wydaje się, żeby to był zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa" - stwierdził Wziątek.