Marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała w środę, że jej spotkania zarówno z prezydentem Bronisławem Komorowskim, jak i premierem Donaldem Tuskiem mają charakter rutynowy. Jej zdaniem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego i złego. Kopacz była pytana w środę przez dziennikarzy, czy kilka dni temu - jak podają niektóre media - premier nakłaniał ją do mocniejszego wspierania ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Mam wrażenie, że zostaliście państwo wprowadzeni w błąd - odpowiedziała na to Kopacz.
Jednocześnie zaznaczyła, że w poprzednim tygodniu spotkała się z premierem, a w tym z prezydentem. "Nie zapominajcie państwo, że jestem też wiceprzewodniczącą partii, z której się wywodzę i sprawy procedowania i porządku dziennego również są sprawami, które są omawiane w gronie Platformy Obywatelskiej" - zaznaczyła marszałek. Dodała, że takie rutynowe spotkania zarówno z Komorowskim, jak i Tuskiem będą się odbywać. "Nie ma w tym, w moim odczuciu, niczego złego" - podkreśliła.