Lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke pochwalił rządowe plany deregulacji zawodów. Jak ocenił, to pierwszy krok we właściwym kierunku. Jego zdaniem licencjonowane powinny być jedynie zawody: żołnierza, policjanta, notariusza, urzędnika państwowego i sędziego.
W poniedziałek zarząd Nowej Prawicy jednogłośnie poparł kierunek zmian w sprawie deregulacji zawodów zapoczątkowanych przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina - ogłosił Korwin-Mikke. Podkreślił, że Nowa Prawica od wielu lat domaga się zmian w kwestii regulowania zawodów. Liczymy, że proponowane przez ministra zmiany pójdą dalej. Należy je rozszerzyć co najmniej pięciokrotnie - stwierdził.
Nie jest konieczne, by państwo kontrolowało, czy kapitan statku ma kompetencje do pływania, bo od tego nie jest państwo tylko armator - stwierdził.
Na początku marca minister sprawiedliwości zapowiedział ułatwienie dostępu do 49 zawodów regulowanych. Deregulacja, choć w różnym stopniu, ma dotyczyć m.in. zawodów: adwokata, radcy prawnego, komornika, syndyka, notariusza, geodety, detektywa, trenera sportowego, bibliotekarza, przewodnika turystycznego, pilota wycieczek, instruktora nauki jazdy, taksówkarza, ochroniarza, egzaminatora osób ubiegających się o prawo jazdy, instruktora nauki jazdy, zarządcy nieruchomości, pośrednika w obrocie nieruchomościami. Premier Donald Tusk podkreślił, że celem deregulacji jest nie obniżanie standardu usług, lecz likwidacja chorego systemu.
W projekcie resortu różna jest skala deregulacji: w przypadkach niektórych zawodów zniesione miałyby zostać wszystkie konieczne do tej pory do spełnienia wymogi przez kandydatów (np. przewodnicy turystyczni), a w innych - jedynie ich część.