W ocenie Grzegorza Schetyny, obecnie obserwujemy zaostrzenie sporu politycznego między PiS a PO wokół sprawy smoleńskiej, której kulminacją była druga rocznica katastrofy. Wówczas jak - podkreślił wiceszef PO - zapanował w polityce "język wojenny", kiedy z ust liderów PiS padały słowa o zdradzie i zamachu smoleńskim, który miał zacząć się już w Polsce.

Reklama

Ten język jest wojenny, jest więcej niż agresywny i jest językiem zniszczenia, kompletnej politycznej wojny. Trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy taki języki podjęli, żeby taka debata zajmowała przestrzeń polityczną - mówił Schetyna w Radiu ZET.

Według niego, nie ma zgody na słowa wypowiadane przez polityków PiS, którzy najważniejszym osobom w państwie zarzucają zdradę i udział w zamachu.

To są słowa haniebne, nie ma na nie zgody. Powinny się tym zająć odpowiednie służby. Prokuratura powinna wyciągać wnioski i stawiać zarzuty, jeżeli łamane jest prawo, bo to jest łamanie prawa. Kłamstwo i agresja wpisana w język polityków PiS-u jest dzisiaj po prostu łamaniem prawa i powinny reagować państwowe służby - zaznaczył Schetyna.

Jak podkreślił, nie wyobraża sobie, żeby taki język zdominował polską politykę. Mówię tutaj o oskarżeniach wobec najważniejszych polityków w państwie: prezydenta, premiera i ministrów, że stali za zamachem smoleńskim, że był zamach i że oni są jego autorami. To są słowa haniebne, sprzeczne z elementarnym poczuciem przyzwoitości i prawa - ocenił wiceszef PO.

Pytany o kwestie sprowadzenia do Polski wraku samolotu Tu-154M stwierdził, że rząd Polski nic nie może zrobić. Może zrobić prokuratura rosyjska, zamknąć postępowanie i wtedy będziemy mogli rozmawiać o przyszłości wraku - mówił.

Dodał także, że zanim polskie postępowanie zostanie zakończone, opinia publiczna powinna być informowana o postępach i utrudnieniach w śledztwie.

Reklama

Czuję się w tej sprawie niedoinformowany. Prokuratura, nie mówiąc o postępach w śledztwie, zostawia miejsce na takie oskarżenia, które pojawiają się w ustach polityków PiS. Opinia publiczna nie wie i nie ma informacji. Tym bardziej w tą przestrzeń wchodzą kłamstwa i nieprawdziwe informacje - powiedział Schetyna.

Według niego, błędem jest, że nie reaguje się stanowczo na tezy stawiane przez polityków i środowisko związane z PiS. Nie ma komisji (Millera) jako całości, Miller już nie jest ministrem spraw wewnętrznych i administracji, więc nie ma oficjalnej odpowiedzi na kłamstwa. To jest źle, bo nie ma drugiej strony - stwierdził.

Jesteśmy wszyscy zawieszeni. Oczekujemy informacji od prokuratury o postępowaniu smoleńskim, a jedyną jaką otrzymujemy to tylko oskarżenia i kłamstwa, haniebne rzeczy, które mówią politycy PiS. Jesteśmy zakładnikami tej sytuacji - ocenił Schetyna.