Kilka tygodni temu miałem rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka polskiego życia publicznego powiedziała mi, że jest takich kilka osób zagrożonych, bo za dużo mówią o tym, jak to w Polsce naprawdę było w ciągu tych przeszło 20 lat m.in. na początku okresu przemian. Wśród tych zagrożonych był pan Petelicki. I tej wiedzy nikt mi nie odbierze. Został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje - mówił Jarosław Kaczyński, komentując sprawę śmierci generała Sławomira Petelickiego.

Reklama

Szef PiS nie chciał ujawnić, o kogo chodzi, bo - jak tłumaczył - nie został upoważniony do podania nazwiska. Podkreślił jednak, że jest to osoba powszechnie znana. Miała ona wymienić gen. Petelickiego jako znajdującego się na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią i są w związku z tym zagrożone. Zresztą niektóre z nich zostały już na różne sposoby uderzone - tyle mogę powiedzieć - dodał tajemniczo Jarosław Kaczyński.

Jak stwierdził, jest to przesłanka do pewnego sceptycyzmu w sprawie teorii o samobójstwie twórcy jednostki GROM. Podkreślił jednak, że zna w tej sprawie zbyt mało szczegółów, by zająć konkretne stanowisko.