Oficjalnie wiadomo jedynie, że premier oczekuje od szefa prokuratury przedstawienia planu naprawczego instytucji, która najbardziej zawiodła. Wszystko zależy, czy będzie to program konkretnych zmian umocowanych w konkretnym kalendarzu, i to krótkoterminowym, a nie długoterminowym, a na ile będą to pobożne życzenia bez konkretnej treści – tłumaczy wiceszef PO Jacek Protasiewicz.
Choć prokuratura jest niezależna od rządu, to premier może odrzucić sprawozdanie z rocznej pracy prokuratury. W ślad za nim zrobi to Sejm i fotel prokuratora generalnego się zwolni. Seremet to sędzia przyzwyczajony do długiego roztrząsania spraw i dopiero potem wyrokowania. W prokuraturze nie ma na to czasu. Nikt nie wierzy, że szef przygotuje plan zmian, który rozwiąże wieloletni problem prokuratury ze śledztwami gospodarczymi – mówi nasz rozmówca z Prokuratury Generalnej i dodaje: Tu już wielu przygotowuje się na przyjście prokuratora Edwarda Zalewskiego, dziś przewodniczącego Krajowej Rady Prokuratury.
Po czwartkowym wystąpieniu w Sejmie premiera Tuska wiadomo również, że zmiany czekają ABW. Z jego słów wynikało, że ma ewoluować w kierunku służby analityczno-informatycznej. Obserwatorzy, w tym posłowie z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, odebrali to jako zapowiedź rychłej dymisji gen. Krzysztofa Bondaryka. Plotki są o tyle pewniejsze, że w ostatnim dniu września nabywa on prawa emerytalne.
Premier jest zły na ABW, że nie ustrzeżono go przed problemami związanymi z pracą syna. Ale jednocześnie wcześniej dawał do zrozumienia, że nie chce ochrony służb. Sam również nie zwykł czytać informacji służb – mówi DGP jeden z polityków PO. Wiadomo również, że premier ma zastrzeżenia do nadzorującego ABW ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. Choć jego pozycja nie jest zagrożona, zmiany mogą nastąpić na niższych szczeblach ministerstwa.
Komentarze (25)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszehttp://janekpradera.salon24.pl/443956,laskawosc-wobec-marcina-plichty-za-rzadow-pis
"Seremet dawno zaśłużył sobie na wylanie go na zbity pysk, totalna porażka ten nominat LK to totalna porażka"
Lech Kaczyński miał do wyboru między dżumą a cholerą z nadania PO.
zwykła miernota na usługach(co akurat w PO jest standardem od góry do dołu),to POleci jako kozioł ofiarny,i tyle.
"Komorowskiemu" nic nie powiedział i ten wtopił pół bańki. Teraz dalej jego żona będzie kupować gacie "prezydentowi" za pieniądze z budżetu .
"smrodzie" w Amber ukazały się w GieW,miejscu pracy mojego syna w 2010r)
ciekawe.już 15 V 2012r. BGŻ poinformowało ABW o praniu pieniędzy przez Amber i Plichtę.
i co ? nic.zbliżały się ME .Tusk wyciszył sprawę,a jego durny ,pazerny synalek ,sorry,geniusz junior brał pieniądze za Bonda,sorry,Bąka.
przy okazji Tusk dał zielone światło do dalszego nabijania emerytów w bambus.
"czy rola premiera jest doradzanie ludziom gdzie maja lokować swoje pieniądze?"
przy okazji.skoro Bolek może twierdzić ,że wszystko w Gdańsku jest Adamowicza,to wniosek co do "wszystkiego" jest prosty jak budowa cepa(Adam M. copyright).
Super dobra okazja ! ?