Piotr Gliński uważa, że Unia zabrnęła w ślepy zaułek. To jest coraz bardziej oczywiste, że projekt europejski zaszedł w takie miejsce, z którego nie ma dobrego wyjścia, na skutek interesów najsilniejszych państw, czy rynków finansowych, agencji ratingowych czy też na skutek pewnej ideologii - wyjaśnił Gliński.



Reklama

Profesor Zdzisław Krasnodębski wyraził opinię, że Europa przeżywa kryzys wielowymiarowy. Jak powiedział, Europa jako projekt polityczny zawierał pewną obietnicę i teraz zaczyna docierać do świadomości wielu osób, że nie zostanie ona spełniona. Unia obiecywała dobrobyt, zawieszenie geopolityki i konkurencji pomiędzy państwami europejskimi z tym łączy się także obietnica równouprawnienia państwa - ta z kolei nigdy nie była realizowana, uważa Krasnodębski.



Z kolei poseł PiS Witold Waszczykowski podkreślił, że kto ma Unii władzę nad budżetem, ten decyduje niemal o wszystkim, co prowadzi do ograniczenia suwerenności. Jego zdaniem, kto ma wpływ na tworzenie budżetu, może też wskazywać, kto go ma realizować, jak partia, jaki premier w danym kraju. Przekazanie tych uprawnień zewnętrznemu centrum może oznaczać, że nie wyborcy będą decydować o rozwoju kraju. W tym kierunku zmierza unia i na ten kierunek nie możemy się zgodzić - podsumował Waszczykowski.



Europoseł PiS Konrad Szymański uważa, że eksperci z Brukseli mają coraz większą pokusę narzucania politykom w krajach członkowskich narzucania swojego "oświeconego dyktatu". Próba powtarzania, że taki dyktat ma być po prostu przyjęty przez polityków, a jeżeli go nie przyjmują to są błaznami - mówił Szymański. Jak ocenił, to jest najprostsza droga do tego, żeby Unia się zapadła i to w sposób niekontrolowany.



Debacie przysłuchiwał się prezes PiS Jarosław Kaczyński, jednak nie zabrał głosu. Jak wyjaśnił, dziś chciał tylko słuchać.



Panel dyskusyjny zorganizowało Stowarzyszenie Twórców Dla Rzeczpospolitej. Podczas debaty poseł Krzysztof Szczerski ogłosił, że w poniedziałek zostanie powołana fundacja, która będzie zajmowała się polityką zagraniczną.