Następnie jego zadaniem będzie odmawianie codziennie aż do końca kadencji dziesiątka różańca i "Pod Twoją obronę", jak donosi "Rzeczpospolita".
Rzecz ma się rozpocząć we wrześniu w stołecznych parafiach leżących najbliżej parlamentu. A celem będzie także uczczenie 20. rocznicy powstanie sejmowej kaplicy, której likwidacji domaga się teraz Ruch Palikota.
Choć jestem osobą wierzącą, uważam, że w Sejmie nie powinno być kaplicy. Duchowa adopcja to polityczny happening, który dzieli, zamiast łączyć - komentuje dla "Rzeczpospolitej" poseł Ruchu Palikota Marek Poznański. I dodaje: Kaplicy nie powinno być w żadnym urzędzie. Posłowie mogą piechotą udać się do pobliskiego kościoła na placu Trzech Krzyży.
Duchowa adopcja parlamentarzystów nie jest jednak pomysłem nowym. Kilka miesięcy temu zapoczątkowała ją Polsce Akcja Katolicka - różnica polega jednak na tym, że wierny nie zna nazwiska polityka, za którego się modli. Z kolei w listopadzie zeszłego roku ponad 1 tys. osób otoczyło Sejm, odmawiając różaniec.