Nie ma tematu mojego powrotu do rządu i musiałoby się sporo zmienić, żeby taki temat się pojawił. Ja czuję się odpowiedzialny za partię polityczną i chcę ją przygotowywać do następnych wyborów - mówił Grzegorz Schetyna w Radiu ZET. Przyznaje, że PO czekają zmiany, a ich wprowadzenie będzie dużym wyzwaniem, bo nie wiadomo, czy partia jest na tyle silna, by poradzić sobie z przejęciem inicjatywy. To nie jest kwestia tylko premiera, ale całości przywództwa. To oczywiście kwestia rządu, ale też całej Platformy Obywatelskiej. To jest wielkie wyzwanie, bo rzeczywiście kilka lokalnych rzeczy, referendów czy wyborów zdarzyło się niezręcznych - mówi

Reklama

Schetyna spycha też całą odpowiedzialność za rząd na Tuska, samemu dystansując się od premiera. Rekonstrukcję rządu premier zapowiedział na połowę roku, czyli pewnie na koniec lata i początek jesieni. To do niego będzie należała inicjatywa zmian w rządzie, on ma na to stuprocentowy wpływ i trzeba mu tutaj tę inicjatywę zostawić - stwierdził. Dodał jednak, że nie uważa, że gabinet Tuska "poniósł jakąś klęskę".

Jasno powiedział też, że Gowin i inni politycy PO nie będą mieli żadnego wpływu na zmiany, a za dyskusjami o rekonstrukcji nie pójdą żadne polityczne decyzje. Jarosław Gowin i każdy inny polityk Platformy Obywatelskiej nie będzie miał wpływu na korektę rządu, na zaproszenie do rządu. Każdy chciałby dzisiaj mieć swoje trzy grosze i doradzić premierowi, wszyscy debatują jak zmienić rząd, kto powinien w nim się znaleźć, ale tak naprawdę to nie niesie ze sobą żadnej czystej polityki, żadnych decyzji - stwierdził.