Kiedy Monika Olejnik zasugerowała, że Duda chce obalić rząd z Jarosławem Kaczyńskim, Paweł Kukiz odpowiedział:

-Bo to jest fatalny rząd. Ja liczyłem na to, że w „Solidarności” obudzi się ten etos lat ’80 i że spełni rolę trybuna ludowego, który wyjdzie poza interesy pracownicze – odpowiedział Kukiz.

Reklama

Muzyk skrytykował tych związkowców, którzy działalność związkową traktują jako wstęp do kariery politycznej. – Walczę z takim związkowcem, pod którego zieloną kamizelką jest ukryty garnitur przyszłego posła. Jeśli chce zajmować się sprawami politycznymi i ewidentnie pereferuje jedną partię, to niech się zapisze do partii – stwierdził.

Zaraz dodał, że nie chodzi o Piotra Dudę. - Mówię o baronach – sprecyzował Kukiz.

Muzyk przyznał, że jego zdaniem nie wszędzie NSZZ jest niezależny. - Niedopuszczalna jest sytuacja, gdzie jednocześnie pan Kropiwnicki jest szefem zarządu regionu Mazowsze i radnym w klubie PiS. Albo trzeba wykreślić przymiotnik „niezależny” – swierdził. - Ale staram się szukać tego, co mnie łączy z różnymi podmiotami, a nie szukać konfliktów – uciął dyskusję.

Kukiz mówił też w studio na temat in vitro. Powiedział, że nie umie rozstrzygnąć, czy metoda in vitro powinna być zakazana. - Ja mam ciężko chore dziecko, które jest po dwóch przeszczepach. Teoretycznie w interesie mojej rodziny byłoby hodowanie organów poza organizmem. Ale powiem pani, że nie wiem, czy to jest dobre, czy złe. Bo jest coś takiego jak duch, podział na dobro i zło – mówił.

Muzyk powiedział, ze ma dylemat - Nie bardzo wyobrażam sobie te embriony w słojach, z których część na tak, a część do kosza.

- One są mrożone – uściśliła Monika Olejnik. - Ale mrożone do czego? Do krewetek? – rzucił Kukiz.