Papież Franciszek jest całkiem spoko. Dobrze mówi. Albo więc gadał z Dalajlamą albo pali dobre zioło. Trzymam za Ciebie kciuki Franek!

— Robert Biedron (@RobertBiedron) September 20, 2013

Taki wpis na Twitterze umieścił Robert Biedroń. I choć tłumaczył, że miał dobre intencje, to nie znalazł on jednak zrozumienia wśród innych polityków biorących udział w programie "Kawa na ławę" w TVN24.

Reklama

Bardzo mu kibicuję mimo, że jestem antyklerykałem, bo może on zreformować Kościół. Franciszek jest odpowiedzią na taki beton, jak o. Rydzyk - mówił Biedroń.

Myślę, że gdyby poseł Biedroń pozwolił sobie na takie żarty z Mahometa, to po wyjściu z tego studia uroczyście pożegnałby się ze swoją głową - odpowiedział Jacek Kurski z Solidarnej Polski i dodał, że Biedroń powinien docenić, w jak tolerancyjnym kraju żyje.

Jeśli o. Rydzyk słyszał, to co mówi poseł Biedroń, to nie wiadomo co by mu zrobił - skwitował Włodzimierz Czarzasty z SLD. Jego zdaniem polski Kościół, będzie miał olbrzymi problem z tym, co mówi Franciszek.

Reklama

Zbigniew Girzyński z PiS ma nadzieję, że po takich słowach Robert Biedroń będzie konsekwentny i jeśli ktoś będzie sobie teraz robił żarciki z homoseksualistów, to nie będzie próbował wkładać do polskiego prawa zapisów o mowie nienawiści.

Robert, ale w tym jednym zdaniu obraziłeś papieża - zwrócił się do Biedronia poseł Eugeniusze Kłopotek z PSL.

Poseł Ruchu Palikota nie zgodził się z tymi słowami. I tak odpowiedział na swoją obronę: Palenie marihuany otwiera umysł, stajemy się bardziej kreatywni.

Panie Boże litości dla Roberta - politykowi PSL nie pozostało nic innego, jak zwrócić się do wyższej instancji.

Mam propozycję, żeby przed następnym programem sprawdzić posła Biedronia jakimś przyrządem, czy aby nie palił, bo mówi tak absurdalne rzeczy - skwitował poseł Girzyński.