Polityk podkreślał, że powodzenie referendum oznaczałoby kolejne głosowanie najpewniej na początku przyszłego roku. - Oczywiste jest że wówczas komisarz zadecyduje czy rozpisywać przedterminowe wybory. Wówczas oprócz europejskich i samorządowych warszawiaków czekałoby trzecie głosowanie - powiedział.

Reklama

Andrzej Halicki zaprzeczył, by jego partia obiecała cokolwiek Sojuszowi Lewicy Demokratycznej w zamian za jego postawę wobec referendum. Politycy SLD apelują do swoich wyborców, by samodzielnie zdecydowali o swoim wyborze, jednocześnie sami deklarują, że na referendum się nie wybierają.

Plebiscyt w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się w niedzielę 13 października. Referendum będzie ważne gdy weźmie w nim udział 389 tysięcy 430 osób.