Do treści listu, który opisuje nieprawidłowości w lubuskich strukturach, dotarł "Newsweek Polska".
- Jest to korupcja w pełnym tego słowa znaczeniu, także polityczna - przekonuje Bożena Sławiak, posłanka PO. I przywołuje przykłady, w których pojawiają się imiona i nazwiska.
Romualda Jurkiewicz-Eule i jej córka Romualda Eule (obywatelstwo polskie i niemieckie) są członkami koła nr 1 w Sulęcinie. Romualda Eule ok. 3 tygodni temu nabyła od Agencji Nieruchomości Rolnych nieruchomość w miejscowości Sobieraj (gmina Lubniewice). Agencją kieruje Tomasz Możejko – członek zarządu regionu naszej partii, przewodniczący sejmiku lubuskiego. Romualda Jurkiewicz-Eule oświadczyła do kilku osób, że musi wykonywać polecenie Pana Możejki i głosować, jak on każe ze względu na nabycie nieruchomości, planowane następne zakupy ziemi i być może płatności w systemie ratalnym - można m.in. przeczytać.
Kolejny przykład dotyczy Mariana Burdzy - radnego, członka zarządu samorządu powiatowego w Sulęcinie, który należy do koła nr 2 w Sulęcinie.
Przed zjazdem naszej partii był naciskany do głosowania na Tomasza Prozorowicza - podwładnego T. Możejki. W stosunku do naszego członka stosowano groźbę usunięcia z zarządu powiatu oraz przekupywano go możliwością zakupu niewielkiej działki przyległej do jego nieruchomości. Starosta w tym celu osobiście zawoził Mariana Burdzego do Agencji. Takich przykładów w naszych i innych powiatach jest znacznie więcej.
Możejko pytany o sprawę przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej", uchyla się od odpowiedzi. - Wewnętrzne sprawy dotyczące wyborów w partii pozostawiam bez komentarza - kwituje.
Wcześniej media donosiły, że do nieprawidłowości dochodzi także na Podlasiu. Na delegata na zjazd wyznaczono umierającego człowieka, a do partii przyjęto pół szkoły: kilkunastu nauczycieli, woźnego czy też np. kucharkę.
21-27 października zostaną wybrane władze PO w regionach. Zakończą się konwencją 23 listopada.