Teraz "Newsweek” dotarł do całości korespondencji między Sławiak a szefem rządu. W liście z 11 września Sławiak zwraca uwagę na pompowanie kół w lubuskiej PO: w okresie ostatnich kilku lat zlikwidowano kilkadziesiąt kół, w ich miejsce powstały nowe złożone z przypadkowych osób, w składzie których są często przedstawiciele jednej rodziny.

Reklama

Posłanka skarży się też na pacyfikację i marginalizowanie działaczy (często założycieli) Platformy przy pomocy nowych członków pozyskiwanych z szeregów SLD, PiS, a wcześniej Samoobrony.

Najcięższy zarzut dotyczy jednak nepotyzmu, którego jej zdaniem dopuściła się szefowa lubuskiej PO Bożenna Bukiewicz. Sławiak pisze, że mąż Bukiewicz został zatrudniony w gorzowskim oddziale Agencji Nieruchomości Rolnych kierowanym przez… działacza tamtejszej Platformy Tomasza Możejkę.

Kilka dni temu "Newsweek" opublikował na swoich stronach internetowych fragmenty listu posłanki do premiera. Posłanka opisała w nim kulisy partyjnych wyborów w lubuskiej PO: groźby, szantaże i przekupywanie działaczy działkami należącymi do Agencji Nieruchomości Rolnych. Sprawą zainteresowała się prokuratora. Wszczęto postępowanie, Sławiak ma zostać przesłuchana a śledczy chcą wystąpić do premiera o listy, które słała do niego posłanka.

Reklama