Premier nie zamierza odwlekać rekonstrukcji rządu. Jeden z najbliższych w KPRM współpracowników Donalda Tuska zapewnia IAR, że do zmian w rządzie dojdzie jeszcze w listopadzie, zapewne tuż po konwencji krajowej PO. Według informacji IAR, stanowisk nie stracą ministrowie skarbu - Włodzimierz Karpiński, spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz i transportu Sławomir Nowak oraz spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Wszystko wskazuje też na to, że nie dojdzie także do dymisji ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Jako pewniaków, którzy będą musieli oddać ministerialne teki wymienia się minister edukacji Krystynę Szumilas oraz sportu - Joannę Muchę.
Na razie szef rządu nie ma w planach likwidacji lub tworzenia nowych resortów. Dziś minister finansów Jacek Rostowski mówił, że w rządzie potrzebna jest bardzo daleko idąca odnowa obecnie rządzącej ekipy. Premier chciałby pozostawić Jacka Rostowskiego na stanowisku, jednak podobno on sam ma ochotę zakończyć już prace w rządzie.
Jeszcze przed ostatecznymi decyzjami ma dojść do rozliczenia ministrów z realizacji zapowiedzi w expose. Współpracownicy premiera zaznaczają więc, że w tej chwili trudno cokolwiek przesądzać.Z wczorajszego sondażu CBOS najgorzej oceniani współpracownicy premiera to minister sportu Joanna Mucha, minister Jacek Rostowski i minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Źle oceniany jest także sam szef rządu.
Pomysł rekonstrukcji rządu popiera połowa badanych. 26 procent oczekuje głębokiej wymiany składu Rady Ministrów, 24 procent zadowoli się dymisją kilku szefów resortów. Dla 37 procent badanych najlepszym rozwiązaniem byłby upadek całego gabinetu Donalda Tuska. Tylko co dwudziesty badany twierdzi, że rząd funkcjonuje dobrze i nie potrzebuje zmian.