Mimo że Pan Sikorski ma małe szanse, nie składamy wniosku, by nie utrudniać mu sytuacji. Po prostu prezentujemy propaństwową postawę - powiedział szef SLD.
Reklama
Radosław Sikorski jest wymieniany jako kandydat na szefa unijnej dyplomacji. Dziś wieczorem odbędzie się nieformalny szczyt w Brukseli, na którym będzie mowa o obsadzie unijnych stanowisk.
Klub SLD ma już gotowy wniosek, pod którym podpisali się także posłowie Twojego Ruchu. Popiera go też klub Sprawiedliwa Polska.
CZYTAJ TAKŻE: Komu na rękę jest wyjazd Tuska do Brukseli? Na pewno Niemcom. A Polsce?>>>
Komentarze (30)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeOdbiorca moskiewskiej pożyczki prze do władzy w Polsce grzęznącej w rosyjskiej strefie wpływów.
W 1986 r. ówczesny sekretarz KW PZPR w Skierniewicach Leszek Miller piętnował młodzieżowe "elementy chuligańskie" dające posłuch solidarnościowej ekstremie: "Nawoływanie do występowania przeciwko własnemu państwu pod hasłami patriotyzmu jest próbą demoralizacji szczególnego rodzaju".
Po 10 kwietnia 2010 r. Polska znalazła się na równi pochyłej, osuwając się w rosyjską strefę wpływów. W takiej Polsce sojusz z Millerem przestał być już dla Tuska wstydliwy. Bo winy lidera postkomunistów – moskiewska pożyczka, przebywanie na Krymie wraz z rosyjskimi puczystami, kierownicze funkcje w partii będącej sowiecką agenturą – stały się w Polsce posmoleńskiej przewinieniami zdecydowanie mniejszego kalibru.
No bo skoro można było oddać śledztwo smoleńskie kagiebowcom Putina, zarzucanie im skłonności do mordowania jest dowodem na chorobę psychiczną, Polacy powinni zapalać świeczki pod pomnikami sowieckich żołnierzy, a Katyń nie był ludobójstwem. Wicepremierowanie w rządzie Tuska będzie logicznym ukoronowaniem politycznej kariery Millera.
W 1986 r. partia skierowała Millera do Skierniewic, gdzie został I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego. W nowym miejscu sekretarz Miller postawił na „priorytety”. Ślimacząca się od lat budowa siedziby KW PZPR ruszyła z kopyta. Według Eugeniusza Pawlicy, ówczesnego wojewódzkiego szefa ZSL, przez trzy lata budżet województwa wydawał na tę „najpotrzebniejszą” miastu inwestycję jedną czwartą (!) środków. Jak wyliczano, na jednego pracownika KW przypadał stumetrowy salon. O gmachu mówiono, że jest „większy od całego województwa”. Były też inne sukcesy. Wiodący w Skierniewicach zakład „Fumos” otrzymał w 1986 r. imię Bolesława Bieruta. Pod egidą sekretarza Millera odsłonięto jego popiersie.
W wyborach z 4 czerwca z 1989 r. Miller wystartował do senatu z województwa skierniewickiego. Skończyło się to dla niego dotkliwą porażką, a w dodatku na wiecu w rodzinnym Żyrardowie został wygwizdany. Po wyborach rozesłał podziękowania do osób, które podpisały listy z poparciem dla jego kandydatury. Okazało się, że część z nich dawno nie żyła. Oskarżenia o sfałszowanie list nabrały lokalnego rozgłosu. Skończyło się na tym, że Miller przeprosił rodziny zmarłych.
Po obradach okrągłego stołu, gdy liderzy partii rozpoczęli akcję zabezpieczania majątku PZPR przed przejęciem na rzecz skarbu państwa, Miller należał do szczupłego grona zaufanych, którzy byli wtajemniczeni w całą operację (obok Aleksandra Kwaśniewskiego, Wiesława Huszczy i Mieczysława Rakowskiego), zaplanowali ją i kontrolowali.
Wyciąganie środków z kont PZPR rozpoczęło się w 1989 r. 24 listopada na konta bankowe w Nowym Jorku przelano 150 tys. dol., 28 grudnia – dalszych 75 tys. Dewizy przelewano także do banku w Pekinie.
Od stycznia do kwietnia 1990 r. funkcjonariusze partyjni wyprowadzali pieniądze masowo, przeznaczając na działalność gospodarczą powiązanych z partią podmiotów – banków, spółek, fundacji, spółdzielni.
Miller osobiście zakładał część z nich – na przykład „Agencję Gospodarczą” sp. z o.o. Zasiadał nawet w jej radzie nadzorczej. Pieniądze na rozruch firmy – ok. 9,5 mld st. zł – przekazane zostały 10 stycznia 1990 r. decyzją ówczesnego I sekretarza KC PZPR Mieczysława Rakowskiego. „Agencja” pączkowała, tworząc 80 spółek-córek. Miller w imieniu SdRP założył również spółkę „Servicus”, która później przejęła obiekt przy warszawskiej ul. Rozbrat. Był współinicjatorem Fundacji „Współpraca, Nauka i Kultura” – utworzonej na bazie kapitału sowieckiego, SdRP i Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR – oraz członkiem jej rady.
W marcu 1991 r. w rządowym hotelu Parkowa w Warszawie postkomuniści zorganizowali seminarium poświęcone działalności gospodarczej bratnich partii. Parę miesięcy później moskiewska prasa ujawniła, że „zgodnie z tajną uchwałą KC KPZR i propozycją szefa SdRP Leszka Millera stworzono bank danych i sztab koordynujący działalność komercyjną partii komunistycznych”.
Wakacje w sierpniu 1991 r. Miller, Kwaśniewski i ówczesny skarbnik SdRP, Wiesław Huszcza, spędzali w ośrodku wypoczynkowym na Krymie. Tak się składa, że termin ich pobytu przypadł na kilka dni przed puczem moskiewskim. W tym samym hotelu przebywał wtedy jeden z przyszłych puczystów, szef rosyjskiego MSW gen. Borys Pugo i szef puczu Giennadij Janajew.
Jednak prawdziwych kłopotów przysporzyła Millerowi sprawa tzw. moskiewskiej pożyczki, zaciągniętej od KPZR tuż przed samorozwiązaniem PZPR. Chodziło o 1 mln 232 tys. dol. i pół miliarda starych złotych (na początku 1990 r. były to ogromne kwoty). Operacja przewozu dewiz była przeprowadzona przy pomocy funkcjonariuszy KGB.
Jesienią 1990 r. Miller i Rakowski zwrócili 600 tys. dol. W listopadzie 1991 r. Włodzimierz Cimoszewicz powiedział „GW”: „Działalność Millera obciąża konto lewicy, także ten nieroztropny wyjazd na Krym. [...] Nie mam ochoty być współodpowiedzialny za wszystkie te niejasne sprawki [...]. Gospodarkę finansową prowadzili Leszek Miller i Wiesław Huszcza. Ci ludzie obracali ogromnymi pieniędzmi, nie wiem, co się z nimi stało”.
Premierowanie Leszka Millera rozpoczęło się w 2001 r. od lizusowskiego materiału Tomasza Lisa w „Faktach”. Palącą sprawą stała się dla Millera kwestia niskiego wzrostu – podobnie jak Stalin i Kim Dzong Il mierzy on 162 cm, notabene 5 cm mniej od wyśmiewanego z powodu wzrostu Jarosława Kaczyńskiego. Na konferencjach prasowych stawał więc obok niego jeszcze niższy Tadeusz Iwiński.
Powrót Millera pokazuje, że znakomicie opanował on metody swojego idola z młodości – Lenina, który uczył komunistów sprawnego wycofywania się i czekania na sprzyjającą koniunkturę. Wszystko wskazuje na to, że Miller właśnie doczekał nowej sprzyjającej dla siebie koniunktury.
Palikot ZAWSZE głosuje tak, jak chce Tusk!
Zwolennikami wydłużenia okresu pracy przed emeryturą (do 67 lat -- także dla kobiet) byli wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PO i PSL. Wyjątkiem był poseł ludowców Eugeniusz Kłopotek, który jako jedyny z biorących udział w głosowaniu członków rządzącej koalicji nie opowiedział się za podniesieniem wieku emerytalnego (głosował przeciw).
Rzecz jasna, DO RZĄDZĄCEJ KOALICJI W GŁOSOWANIU NAD USTAWĄ EMERYTALNĄ DOŁĄCZYŁ
*** RUCH PALIKOTA ***
Przy okazji nie zapomnijmy, że tę haniebną ustawę podpisał kumpel Palikota, czyli
"bezpartyjny prezydent" KOMOROWSKI.
WNOSZE, JAKO OBYWATEL POLSKI , O PILNA DELEGALIZACJE PARTII PIS
. UZASADNIENIE:
PARTIA TA, TO SKONFEDEROWANA ORGANIZACJA, SZERZACA KORUPCJE I NEPOTYZM W MOIM KRAJU TO AGENTURA OBCEGO PANSTWA RAZEM Z AGENTEM RYDZYKIEM .
PARTIA TA STWORZONA I MANIPULOWANA PRZEZ RYDZYKA i BYLE SLUZBY ZSSR + NRD
, PARTIA PIS O WYRAZNIE ANTYNARODOWYM CHARAKTERZE, W KTOREJ PRZYWODCAMI W WIEKSZOSCI SA AGENCI WATYKANU I ROSJI !
LUB UZYTECZNI IDIOCI !
Czyli, że ktoś podejrzany we własnym kraju może spokojnie starać się o posady międzynarodowe? Dajcie mu jeszcze rekomendację i nakłamane referencje, żeby w UE wiedzieli, jaki superman do nich rusza!
Neokomuniści z SLD i partii "świńskiego ryja" gotowi zrobić laskę rudemu szkodnikowi aby pozwolił im przystawić się do koryta.
Koalicja PO-SLD- TR --byłaby katastrofą dla Polski.
Korekta.
Miało być oczywiście napisane wyżej:"gotowi zrobić łaskę";-)))